zastanawiałam się, jak długo ludzie potrafią udawać zupełnie kogoś innego. odpowiedź jest prosta - całe życie, jeśli jest ono usłane różami dzięki naiwniakom. gdybym miała niewyobrażalną moc, swój rozum i jakiś metalowy pret w ręce wytłukłabym, przysięgam, połowę społeczeństwa. z drugiej strony - po co brudzić sobie ręce? ;)
sesja wprowadza mnie stan hipnozy. przez 24 godziny, 7 dni w tygodniu widzę tylko stertę kser, książek, zeszytów i powiadomień na fejsbuku informujących mnie że Iksiński bądź Iksińska wrzucili to i tamto, czyli 'pewniaki' na egzamin. nie wiem czy powinnam być z siebie dumna, że zaliczyłam etykę, ćwiczenia z analizy rynków nieruchomości i psychologię, skoro za plecami czeka na mnie jeszcze miliard innych egzaminów -,- w temacie pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, widzę na ścianach numery ksiąg wieczystych poprzeplatane z liczbami i wzorami z liczenia budżetu na zarządzanie nieruchomościami mieszkaniowymi. zamiast myśleć o tym czy zdążę odśnieżyć auto rano myślę o tym jak przeanalizuje rynek nieruchomości komercyjnych i czy analiza PEST pozwoli mi cokolwiek... przeanalizować. do tego wszystkiego doganiam myślami moją ukochaną wycenę nieruchomości, która zabije mnie operatami szacunkowymi oraz najwspanialsze zagospodarowanie obszarów wiejskich z moim ukochanym doktorem! na domiar wszystkiego, jak już uda mi się zapomnieć o tym wszystkim, siadam na łóżku, piję ciepłą herbatę i włączam uspokajającą muzykę... przypomina mi się o mojej pracy licencjackiej, która woła mnie rzucając wszystkimi książkami o wspólnotach mieszkaniowych i zarządzaniu nieruchomością wspólną. sesja jest wspaniała, nigdy takiej nie miałam! żeby było ciekawiej od października zaczynam drugie studia coby móc urozmaicić sobie magisterkę dodatkowymi zajęciami i żeby zmęczyć się jeszcze bardziej! <3
chcę już luty!
Cracow, Cracow, Cracow <3 i casino!
a tymczasem udaję się we wspomnany wcześniej stan hipnozy, tworząc bunkier z książęk i kser...