Zanim wrócisz cz. 64
Tego dnia wszyscy w domu chodzili jak na szpilkach. Siedemnastego maja Valerie i Tom Appelgreen wraz z Aidenem czekali w salonie na córki. Valerie chodziła od salonu do kuchni zastanawiając się nad wynikami, które mieli zaraz zobaczyć. Chociaż najbardziej na świecie wierzyła, że nie może się stać nic innego, jak to, że przeklęta choroba jej najmłodszej córeczki zniknie i nie wróci... zaczęła się zastanawiać co powie kiedy okaże się, że czeka ją dalsza walka o zdrowie. Ćwiczyła w głowie zdanie Kochanie, wszystko będzie dobrze, następne wyniki będą takie, jakie wszyscy byśmy chcieli zobaczyć. Będzie dobrze. Powtarzała też co powie kiedy okaże się, że Mallory jest całkiem zdrowa. A nie mówiłam, Kochanie!. Zdecydowanie tą opcje bardziej wolała. Jak wszyscy.
Z zamyślenia wyrwał ją odgłos samochodu wjeżdżającego na podjazd. Wybiegła na ganek, za nią Tom i Aiden. Zobaczyli tylko jak Mallory, Lili i Keri siedzą w samochodzie dyskutując o czymś cicho. Później zobaczyła spojrzenie Lili, siedzącej z tyłu. Czuła, że traci powietrze i grunt pod nogami.
Wszyscy wstrzymali oddech, gdy dziewczyny wyszły z samochodu. Stanęły teraz trzy obok siebie nic nie mówiąc. Tom chciał się odezwać, że zrobi herbatę, albo cokolwiek równie pozbawionego sensu w tej sytuacji ale nie mógł wykrztusić słowa.
Wtedy to się stało.
Mallory wyrzuciła wyniki badań w górę, tak, że białe kartki wirowały w powietrzu po czym opadały spokojnie, każda w swoim tempie. Zaczęła piszczeć i skakać, a siostry poszły w jej ślady. Przyglądali im się w ganku nie wiedząc jaki ruch wykonać. Po chwili zrozumieli.
Czas się zatrzymał. Dla wszystkich.
Mallory rzuciła się w ramiona mamie. Valerie pomimo wszystkich słów wcześniej starannie ułożonych w głowie, nie wiedziała co powiedzieć. Wiedziała jedno, i wyszeptała to w końcu.
Moja mała córeczka jest już bezpieczna.
cdn.
Farfalla
Inni zdjęcia: Króliczki patki91gdWieża. ezekh114Z Konikiem patki91gdJa nacka89cwaPoranny kaczy spacerek :) halinamChciwość pamietnikpotworaZwierze velendi2:) dorcia27001511 akcentovaTyłem synu nacka89cwa