Mimo wszystko cz. 16
- Że co? - Krztuszę się musli, które właśnie stanęło mi w gardle, gdy słyszę słowa przyjaciółki. Jayson, siedzi po drugiej stronie wyspy w mojej małej kuchni i pyta bezgłośnie co się stało.
Jedną ręką sięgam po szklankę wody, podczas gdy w drugiej nadal mam telefon. Biorę szybko kilka dużych łyków. Po chwili znowu jestem w stanie normalnie rozmawiać.
- Żartujesz sobie prawda? - pytam, wciąż nie mogąc uwierzyć.
- Nie żartowałabym w takiej sprawie - odpowiada oburzona.
- Skąd wiedział gdzie pracuję?
- Nie mam pojęcia. Kazałam mu trzymać się od ciebie z daleka i przypomniałam mu słowa Jaysona - mówi przejęta.
- Co on na to?
- Nazwał go pieprzonym lowelasem - odpowiada. Słyszę jak chichocze po drugiej stronie słuchawki co sprawia, że i ja wybucham śmiechem.
- Informuj mnie gdyby jeszcze raz się zjawił dobrze?
- W porządku. Muszę kończyć, ale wpadnę do ciebie wieczorem - mówi i rozłącza się. Odkładam telefon i zawieszam wzrok w jakimś punkcie za oknem.
Dlaczego mnie szukasz Paulu Torresie?
- Hej mała, co się stało? - pyta mój przyjaciel. Okrąża wyspę i podchodzi do mnie, łapiąc moją dłoń.
- Nic wielkiego. Ten cały Torres był dzisiaj w restauracji - widzę jak jego twarz tężeje. Jak zaciska usta w wąską linię, jak w jego oczach błyska gniew. Ściskam mocniej jego dłoń, mogłam się spodziewać takiej reakcji.
- Czego on kurwa od ciebie chce?! - Odzywa się, podnosząc głos. Zastanawiam się jak go uspokoić.
- Nie wiem - mówię po prostu, ponieważ nic innego nie przychodzi mi w tej chwili do głowy.
- Niech sobie nie myśli, że może tak po prostu nachodzić cię w pracy. Bóg jeden wie, co mu chodzi po głowie. Uważam, że powinniśmy zawiadomić policję.
cdn.
Patrycja
Inni zdjęcia: Hejooo patusiax395Kopciuszek jerklufoto1467 akcentovaJa pati991Podniebna gastronomia elmar;( najprawdopodobniejnieNad morzem pati991Kolonia Sady bluebird11izi toujourspur:) dorcia2700