Bezczelna cz. 40 cd.

część czterdziesta cd.

Nie wyszłabym za Natea bez miłości. Kiera go kocha, da mu to czego potrzebuje. Podaruje mu miłość i udziały w firmie. Będzie miał to czego ja nigdy bym mu nie dała.
-Czyli leci tylko na kasę. Żeni się z nią by mieć większe możliwości finansowe... A co będzie za parę lat? Będą mieli dzieci i kryzys małżeński.
-O! Kolejna rzecz, której ja nie mogę mu dać.
To było zawsze dla mnie tajemnicą. Rzeczą, o której nienawidziłam rozmawiać. Rozpłakałam się tydzień temu, bo Jess jest w ciąży, ja nigdy nie będę miała takiej możliwości.
-O czym ty mówisz, kotek?
-Nie będę miała dzieci. Kiedyś ojciec popchnął mnie na szafę. Wszystko runęło na mój brzuch. Nie mam miesiączki od tamtej pory. Byłam u ginekologa- wyznałam.
Pogodziłam się z tym. Zawsze mogę adoptować dziecko, nie martwić się o antykoncepcję i inne dziadostwa.
-Kotek...
-Nic nie mów, Alex. Ciesz się, że będziesz mógł przeżywać z dzieckiem pierwszy płacz, krok, ząbkowanie. Przyglądać się jak rozkwita i obserwować upływ czasu.
Alex wziął w rękę gąbkę. Nalał na nią płynu i powoli przejechał po moich plecach. Zamknęłam oczy pozwalając odczuwać doznania.
-Masz tak niezkazitelną skórę. Uwielbiam ją- wymruczał- Twój ojciec pożałuje. Już tego dopilnuję, kotek.

cdn.

Ola