Wszystko tak samo cz. 3
-Ta by pasowała do twoich oczu, skarbie.
Patrzę na sukienkę, którą trzyma moja mama. Jest błyszcząca w odcieniu jasnego złota, jeśli taki w ogóle istnieje.
-Przymierzę- mówię i biorę od niej wieszak. Idę do przymierzalni i szybko się rozbieram. Wkładam na siebie sukienkę i spoglądam na swoje odbicie w lustrze. Uśmiecham się.
-I jak?- słyszę głos mamy.
-Sama zobacz.
Zasłona w przymierzalni się rozsuwa.
-Wyglądasz pięknie.
Śmieję się cicho.
-Dziękuję, mamo. Czy&
-Tak, kupujemy.
Piszczę cichutko i jeszcze raz spoglądam na swoje odbicie. Wyglądam przepięknie. Moja mama zasuwa zasłonę do przymierzalni, a ja się szybko przebieram. Kilkanaście minut później siedzimy w eleganckiej kawiarni. Po całym pomieszczeniu rozchodzi się zapach drogich perfum i świeżo parzonej kawy. Wciągam nosem powietrze i zamykam oczy.
-Ala, nie śpij.
Podnoszę powieki i uśmiecham się do mamy.
-I jak minęła ci uroczystość?- pyta zatroskana.
Marszczę czoło na myśl o dzisiejszym poranku. Kiedy w końcu znalazłam moją salę, a moja wychowawczyni przedstawiła mnie innym, zobaczyłam znajome twarze. Cała grupa dziewczyn należała do tej klasy. Jak widać, postanowiły wrócić, bo siedziały ze smutnymi twarzami w rzędzie pod oknem. Gdy Anka mnie zobaczyła od razu odwróciła wzrok. Tak samo zareagowała reszta dziewczyn. Po zakończeniu spotkania z wychowawcą jako pierwsze wyszły z sali. Kiedy próbowałam je dogonić, zniknęły mi z oczy. Możliwe, że moje zachowanie i głupie pytanie były nietaktowne, dlatego dziewczyny się do mnie zraziły. Nawet sobie nie wyobrażam jak to jest stracić przyjaciółkę. Muszą bardzo cierpieć. Czuję jakąś dziwną potrzebę, żeby im pomóc. Chociaż istnieje niewielka szansa, że mi się to uda, bardzo chciałabym tego dokonać. Jednak jak zamierzam to zrobić, skoro one nie chcą nawet na mnie patrzeć?
cdn.
Priim