To nie jest koniec cz. 21
- Zawsze? usłyszała jak jego klatka piersiowa zadrżała, podniosłam głowę w górę i swoją brodę oparłam pomiędzy guzikami koszuli.
- Zawsze odrzekłam bez wahania i wtuliłam się w niego jak tylko mogłam. Romantyczna chwila trwała niedługo, ale w zupełności na tyle długo żeby poczuć co unosi się w powietrzu pomiędzy mną a Adamem. Jego rodzice, który ową chwilę nam przerwali. Widząc że odbyła się romantyczna kolacja w ich domu, przywitali i pożegnali się jednocześnie i ruszyli schodami do swojej sypialni. Chwilę potem zaczęliśmy sprzątać po kolacji, wygłupiając się i o mało nie plamiąc mojej białej spódnicy. Gdy już skończyliśmy, Adam odprowadził mnie do domu. Nie miałam do niego daleko tylko dwie ulice dalej. Nocny spacer przy świetle gwiazd i co chwile zapalających się jakby specjalnie dla nas pomarańczowych świateł. Wtedy czułam się bezpieczna, a wieczorne spacery były magiczną chwilą. Droga pomiędzy naszymi domami trwałą zwykle jakieś 10 minut, ale tego wieczoru podczas spontanicznego spaceru zajęło nam to 30 minut. Szliśmy wolnym krokiem, nic prócz Adama, mnie, naszych myśli i słów. Tuż przed moim domem złapał nas mały deszcz, uciekliśmy pod daszek tuż przed drzwiami. Pożegnałam się z Adamem a zaraz po zamknięciu drzwi dostałam sms PAMIETAJ, CHOCIAŻ NIE MA MNIE TERAZ PRZY TOBIE KOCHAM CIĘ MOCNO. Kończył się romantyczny dzień z Adamem, a za niedługo trzeba było zająć się organizacją rzeczy potrzebnych na studia czym zajmowałam się przez ostatnie dwa tygodnie półrocznych wakacji. Okropne okazało się wstawanie o 7 rano na rozpoczęcie roku akademickiego na które musiałam jeszcze dojechać. Adam mnie podwiózł. Niczego niby się nie obawiałam ale jednak coś we mnie budziło pewien rodzaj niepokoju. Właśnie dziś miałam zacząć swoje pięcioletnie studia pedagogiczne. Zdawało się że to bardzo dużo czasu lecz moje zajęcia były rozsypane w różne dni tygodnia i w różnych godzinach, co pozostawiało mi tylko wolne weekendy. Wykaz zajęć Adama niczym się nie różnił, rozsypane zajęcia w ciągu tygodnia i różne godziny. Podczas każdego weekendu ceniliśmy każdą chwilę spędzoną razem, gdyż w tygodniu widzieliśmy się tylko rano gdy Adam odwoził mnie pod uczelnię. Mijały dni i tygodnie na uczelni, z podręcznikami i notatkami, referatami dla profesorów, praktycznie żyłam z myślą OBY DO WEEKENDU! Pomiędzy całym czasem poświęconym na studiach plątały się myśli o Adamie, chociaż dzwonił do mnie co wieczora a nasze połączenia trwały po dwie lub trzy godziny do późnego wieczora, rano byliśmy zmęczeni.
cdn.
Ania
Inni zdjęcia: :) harrypottergallery:) harrypottergalleryHarry z Ginny harrypottergallerySzczęśliwy Remus :) harrypottergalleryRemus Lupin :) harrypottergalleryZamyślony Harry harrypottergallery:) harrypottergalleryRemus i Tonks harrypottergalleryUliczka acegRemus i Tonks harrypottergallery