https://www.youtube.com/watch?v=OBJgP0RugmA
Kochani! Jeżeli są jeszcze osóbki chętne do wysłania mi swojego zdjęcia, które zamieszcze w notce, to proszę o wysyłanie na maila:
JESZCZE MOŻNA :D
cz. 6 cd.
Nie chciałam zostawiać mamy. Ale pragnienie spełnienia marzenia było silniejsze. Musiałam wyjechać. Paryż to ogromne miasto. I najpiękniejsze jakie dotychczas widziałam. Jak na razie nie potrafię się odnaleźć. Czuję się zagubiona i samotna. Sama wynajmuję mieszkanie i sama muszę sobie radzić. Ale początki zawsze są trudne potem będzie już tylko lepiej. Kolejny raz kiedy muszę się uczyć wszystkiego od nowa. Ale nowe miejsce to nowe znajomości, nowy strat. To szansa dla mnie. To próba odnalezienia się w nowym świecie i w nowej roli. To cud, że udało mi się stanąć na nogi, a teraz jeszcze jestem tu i mam okazje zostać modelką.
Ostatnie dnie spędziłam na szukani agencji, która mnie zatrudni. I w końcu jestem szczęśliwa bo się udało. Łatwo nie było ponieważ raz mówiono, że jestem za niska, tu za gruba, tu nie ta uroda. Nie jest tak łatwo jak sobie wyobrażałam, ale udało się.
Ostatnio jestem strasznie zabiegana. Kilkanaście sesji dziennie, czasem wybiegi, reklamy, a nawet zdarzają się propozycje zagrania w filmach. W wolnym czasie podszkalam swój angielski. Paryż mnie oczarował, to niesamowite miasto. Ma w sobie tajemnicę i wpływa na mnie pozytywnie. Każdy spacer ulicami tego miasta dodaje mi sił na kolejny dzień. Cieszę się, że tu przyjechałam. Mimo, że jestem sama wierze, że to się jeszcze zmieni. Jeszcze się zakocham i będę miała kogoś dla kogo będę ważna. A teraz przede wszystkim praca. Chcę odnieść jak największy sukces i być znana na całym świecie. Wiem, że mam wygórowane oczekiwania. Ale wiarą i ciężką pracą można zdziałać cuda, już raz się o tym przekonałam.
Wpadłam w wir pracy i paryską rutynę. Przyzwyczaiłam się do tutejszej co dzienności. Mimo, że w sercu jestem w pełni polką to tutaj czuję się wyśmienicie. Życie w końcu mi się ustatkowało i wreszcie nie wiem co to płacz. Dzięki temu miejscu, pracy zapomina o wszystkim co się działo. Spełniałam się zawodowo i niczego mi nie brakuje.
W końcu mogłam zaliczyć się do grupy ludzi, których życie jest idealne. Tak właśnie się czułam. Paryż pochłonął moje serce, umysł i duszę. Napawał energią na kolejny dzień i dodawał pewności siebie. To jak strasznie się zmieniłam było wielkim zaskoczeniem, jak z dnia nadzień nauczyłam się żyć idealnie.
cdn.
Klaudia