http://www.youtube.com/watch?v=ILTZ8qZbNK0
JEST TUTAJ WAS TYLE, CODZIENNIE MOJEGO PHOTOBLOGA ODWIEDZA KILKANAŚCIE TYSIĘCY LUDZI, ZAGLĄDAJCIE TAKŻE NA FANPAGE'A, BĘDZIE MI BARDZO MIŁO!
https://www.facebook.com/pages/Opowiadaniazsercemx3/254480621302063?fref=ts
"Przebudzenie"
cz. 36
Po obiedzie rodzice mają wyraźnie lepsze humory. Ja w zasadzie również, ponieważ myśl o tym, że nie długo być może znów zobaczę Jareda napełnia mnie szczęściem.
- Chodzi o tego młodzieńca prawda? - odzywa się mama gdy razem wycieramy naczynia.
- Słucham? - pytam, nie bardzo wiedząc o co jej chodzi. Jeszcze przed sekundą myślami byłam daleko, daleko stąd.
- To przez Niego byłaś w takim stanie?
- Jakim? - zaczynam się lekko irytować, ale nie przerywam zajęcia.
- Elle doskonale wiesz, o czym mówię. Kilka dni temu przechodziłam wieczorem obok Twojej sypialni, czułam dym papierosowy i...
- I co? - odwracam się w jej stronę wyraźnie rozdrażniona.
- Krzyczałaś... - mówi i spuszcza głowę. Zamykam oczy i biorę głęboki wdech by się uspokoić. Wiem, że po prostu się o mnie martwi, ale nie lubię gdy ktoś dopytuje o moje prywatne życie.
- Na pewno Ci się wydawało - odpowiadam, tym razem spokojnym tonem i wracam do wycierania talerzy. Nie chcę pamiętać o tych dniach cierpienia. Nie chcę pamiętać o tym jakim słabym człowiekiem jestem ani o tym jakie spustoszenie w moim umyśle, sercu i duszy uczyniły dni bez Niego.
- Innym razem, gdy mijałyśmy się w drzwiach łazienki miałaś podkrążone oczy i napuchniętą twarz.
- Możemy o tym nie rozmawiać? - Pytam łagodnie, spoglądając na rodzicielkę kątem oka.
- Po prostu się martwię - patrzy na mnie z troską.
- Zupełnie nie potrzebnie - reaguję trochę zbyt ostro.
cdn.
Patrycja