http://www.youtube.com/watch?v=QapfTGTXbxc
Kochani! Moja notka przemyśleniowa bierze udział w konkursie! Zachęcam do jej przeczytania i kliknięcia "fajne", które może pomóc mi wygrać. Liczę na Was i z góry dziękuję za pomoc :*
http://www.photoblog.pl/tworczosczserca/167898352
One moment
cz. 29
Zdenerwowany brunet czekał przy drzwiach 20 minut. W końcu usłyszał dźwięk otwieranego zamka. Zza drzwi wyłoniła się Ada i jej mama, która zostawiła parę sam na sam.
- Co się dzieje? Czemu nic mi nie mówisz? Strasznie się o Ciebie boję Aduś. przyciągnął ją do siebie i ułożył w swoich ramionach.
- Pojutrze pójdę do lekarza i wszystko się okaże. Obiecuję. A teraz, proszę, uspokój się, to tylko mdłości. Już w porządku. faktycznie, dziewczyna znów wyglądała normalnie. Wszystkie wątpliwości odłożyła na bok.
- Musisz mi mówić wszystko. Okropnie się przestraszyłem. Wiesz, że prócz Ciebie nie mam nikogo.
- Masz. Sebastian, masz rodziców! Spróbuj wyciągnąć do nich rękę, może coś się zmieni.
- Nie zmieniajmy tematu. Ważne, że już jest w porządku. Złożył krótki pocałunek na jej czole.
- Wracamy do stołu?
- Tak, chodźmy. Do końca wieczoru wszystko przebiegło spokojnie. Cała rodzina była oczarowana nowym członkiem rodziny. Zwłaszcza kobiety. Nie ukrywajmy, Sebastian wyglądał jak model z dobrego magazynu.
Koło godziny 23 pożegnali się z wszystkimi i opuścili rodziny dom Ady. Znaleźli się w Mazdzie i ruszyli przez zaśnieżone ulice Warszawy.
Kolejny dzień spędzili w łóżku oglądając filmy i śpiąc. Dziewczynę cały czas męczyły myśli dotyczące mdłości, bólu głowy i innych dolegliwości. Miała cichą nadzieję, że to tylko jakaś przelotna grypa żołądkowa.
- Idziemy na spacer? Na dworze jest dość przyjemnie.
- Nic mi się nie chcę, wolę zostać tu, w cieple. Ada nakryła się kołdrą po czubek głowy.
- Taki spacer dobrze nam zrobi. Przecież uwielbiasz śnieg. No proszę Cię. podszedł do łóżka i ściągnął z niej kołdrę.
- Dobrze już doobrze. Daj mi 15 minut, zarzucę ciepłe ubrania i możemy iść. Seba ze zwycięskim uśmiechem przeszedł do salonu. Natomiast Ada znalazła się przy szafie i zagłębiła się w jej zawartości. Wybrała ciemnoszare rurki, malinowy sweter i czarny kożuszek. Do całości dołożyła skórzane czarne botki na płaskim obcasie. Po kwadransie była już w salonie, gdzie czekał w pełni ubrany Sebastian.
- Nareszcie, zaczynałem się tu gotować. Zgarnął ze stołu klucze i paczkę złotych Marlboro. Zamknęli mieszkanie i po chwili szli już po śnieżnobiałych ulicach.
Para powoli przemierzała białą Warszawę. Po drodze wstąpili do Coffeheaven. Zamówili gorące czekolady i wrócili na dwór.
- Jest mi zimno, wracajmy już. Prawie dwie godziny włóczymy się bez celu. To przyjemne, ale naprawdę mi zimno.
- Dokończę tylko papierosa i możemy wracać. Po chwili para wstała z ławki i skierowała się w kierunku mieszkania.
cdn.
Diliges