http://www.youtube.com/watch?v=WKB6BcCsm08
Nie zapomniałam do dziś. Początkowo nie chciałam tej pamięci, nienawidziłam jej, chciałam ją zniszczyć, zabić, pogrzebać, z czasem jednak przyzwyczaiłam się do niej, a ostatecznie chyba nawet pokochałam. Ale to wcale nie znaczy, że przestała boleć. Najbardziej boli przed drobiazgi: gdy dobiegają mnie dźwięki piosenki, którą razem słuchaliśmy, gdy ktoś wymieni tytuł filmu, o którym rozmawialiśmy, gdy poczuję zapach perfum, których używał, gdy gdzieś usłyszę jego imię, wciąż tak bliskie i ukochane..
Wiesz kiedy jest prawdziwa miłość? Wtedy, gdy on zakocha się w Tobie potarganej, z czerwonym nosem i zachrypniętym głosem, a nie gdy będziesz szła po mieście w niebieskiej sukience i obejrzy się za Tobą jak sto innych facetów. Wtedy, gdy nie będzie cenił Cię za to jak wyglądasz, ale za to jaka jesteś i kiedy uświadomi sobie, że dajesz mu więcej emocji niż gra komputerowa..
Kiedyś się z Niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny'- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie... Ale nigdy nie byłeś mój.
Oczekując świtu i nadejścia nowego dnia, zadaje sobie pytanie "co jest gorsze?" To, że ktoś nie potrafi chodzić czy, że nie potrafi kochać? Ile razy Ci, którzy pokonują wiele przeszkód osiągają więcej od tych, którzy mają drogę usłaną różami.
To niesamowite prawda? Trwać tak razem w jednej chwili, która dla reszty świata nie istnieje, należy tylko do nas. Widzieć w sobie to wszystko, czego potrzeba do życia. W sobie nawzajem odnajdywać cząstki bicia serca, które pomagają w oddychaniu przepełniając powietrze zapachem miłości, która jest nasza, tylko. Trzymać się za ręce z tą nieśmiertelną świadomością, że nikt już nigdy nie będzie w stanie ich rozdzielić, że nikt nie odbierze nam tego ciepła, które mamy. Że będziemy obok, zawsze.
Żadna ilość straconych kilogramów nie da podobnego uczucia jak to, które się czuje kiedy wprawi się w zachwyt kogoś mądrzejszego od siebie i na kim Ci zależy. Żaden stracony centymetr nie ucieszy tak jak słowa uznania od kogoś kogo podziwiasz. Jak kogoś kogo dażysz takim uczuciem jakim ja jego darzę. Jest najważniejszą osobą w moim świecie. Tak jak cofnięty zegar i los zawrócony w zupełnie odwrotną stronę. Nie jest prosto, to trudniejsze niż tracenie jakichkolwiek kilogramów. Ale przy tym żadne z tych pobudek które miałam ja, nie są ważne. Nie liczy się to jak wyglądamy lecz to jak się zachowujemy i co mamy wewnątrz. Taką lekcję wyciągnęłam. Chcę żyć a nie umierać.
Musiałam kilka rzeczy zobaczyć, poczuć, do kilku spraw dorosnąć żeby dzisiaj wiedzieć jak z tej jednej słabości stworzyć siłę. Jak się zachowywać żeby wszystko było dobrze. Jak szukać równowagi i zwykłej przyjemności z bycia tu. Bawię się tym. Bawię się swoim istnieniem i wszelkimi dziedzinami życia, osiągając przy tym najlepsze wyniki przy najmniejszym wkładzie. Muszę się nauczyć w każdej chwili w której braknie mi sił, lub zwątpienia patrzeć trzeźwo i rozumnie na swój cel, którego tak mocno chcę, lecz paraliżuje mnie strach. Nic nie ma za darmo, a na pewno nie w tej kwestii. Nigdy nie byłam nikim ''zwyczajnym'' zbyt wiele razy byłam najlepsza i najgorsza by móc dziś postawić na normalność. Potrzebuję wyjątkowości takiej, jak ja ją pojmuję. Wolnymi kroczkami do celu, działać w ciszy i spokoju, a dzielić się dopiero efektami, zaskakując przy tym wszystkich dookoła. To właśnie ja.
Inni zdjęcia: Typowa zabudowa. ezekh114Daleka droga bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24