http://www.youtube.com/watch?v=Ckom3gf57Yw
Moim zdaniem poniższa część jest najbardziej dramatyczną i emocjonującą częścią w całym opowiadaniu! Pisząc ją przeszedł mnie dreszcz, co naprawdę rzadko mi się zdarza.
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taki rozwój akcji!
+ Zapraszam do śledzenia mojego instagrama- wystarczy wpisać siemaxsiema :)
CZĘŚĆ DWUDZIESTA PIERWSZA
Liam w końcu zaczął mówić.
- Niedawno w mojej rodzinie wydarzyło się coś strasznego, coś przez co nic już nie jest tak, jak dawniej.
- Mów Liam, konkretniej proszę. - ponaglała podekscytowana Olivia.
- Mieszkałem wraz z mamą i ojcem na prowincji. Wiedliśmy spokojnie i dostatnie życie. Nigdy niczego sobie nie żałowaliśmy i niczego nam nie brakowało. Tato był prezesem firmy, mama zajmowała się domem. Ja uczęszczałem do szkoły, tej samej co dotychczas. Możesz sobie wyobrazić, że wszystko zmieniło się w przeciągu ułamka sekundy? Mama tego dnia źle się czuła, praktycznie cały dzień leżała w łóżku, na zlecenie lekarza. Pod wieczór dostała gorączkę, była ona tak silna, że bez antybiotyku by się nie obeszło. Nie zwlekając ani chwili pojechałem z ojcem do apteki. Na dworze było ciepło i spokojnie, oboje jednak byliśmy bardzo zdenerwowani. Chcieliśmy jak najszybciej dojechać i dowieść lek, co prawda nie była to sprawa życia i śmierci, bo mamę po prostu dopadła grypa, lecz nie chcieliśmy długo zwlekać, żeby się nie męczyła. W pewnym momencie na skrzyżowaniu tato chciał wyminąć jeden samochód, nagle niewiadomo skąd pojawił się kolejny samochód... - chłopak w tym momencie przerwał opowiadanie, złapał głęboki wdech i przełknął ślinę.
- Liam i co dalej? - pytała Olivia, która wiedziała, że zaraz dowie się sedna sprawy, podeszła więc bliżej chłopaka i go objęła.
- Który w niego uderzył... wpadliśmy w poślizg, bo poprzedniego dnia padał deszcz, po chwili znowu poczuliśmy silne uderzenie i tyle pamiętam z momentu przebywania z ojcem. Później obudziłem się w szpitalu, zaznałem kilku obrażeń w wyniku wypadku. Dopytywałem lekarzy co z tatą, chciałem się z nim jak najszybciej zobaczyć i iść do domu. Niestety- dowiedziałem się, że ojciec zmarł na miejscu.
- O matko! Tak mi przykro, jednak wiem co czujesz... - przerwała dziewczyna.
- To nie koniec, wiesz co było najgorsze? To, że nie tylko mój ojciec ucierpiał w tym wypadku. Zginęła także kobieta, która w tym czasie przebywała na chodniku. Rozumiesz? Przez to, że mój tato chciał wyminąć jeden samochód, żeby jak najszybciej dowieść lek mojej chorej matce, zginęła inna, niewinna kobieta, a druga, młodsza, która z nią była, została poturbowana.
Olivia w pewnym momencie zamarła. Przez chwilę siedziała bez słowa, nieruchoma, nie wiedząc co ma zrobić. Patrzyła przed siebie, a po jej policzku spływały łzy. W końcu przerwała ciszę i szlochanie Liama.
- Kiedy to było? - wydukała ostatkiem sił, przełykając ślinę.
- Pierwszego czerwca.
Dla dziewczyny wszystko było już jasne. Łzy zaczęły z jej oczu lać się niczym z fontanny, wstała i bez słowa wybiegła ze strychu. Minęła na schodach swojego ojca i pobiegła, prosto przed siebie.
cdn.
Julka.
Inni zdjęcia: A kiedy sianokosy ? ezekh114:) dorcia2700LAMPA UV/LED + LAKIERY HYBRYDOWE xavekittyxNad morzem slaw300Ja patrusia1991gd:) nacka89cwaDzwoniec jerklufoto... maxima24... maxima24... maxima24