http://www.youtube.com/watch?v=_Z5-P9v3F8w
ZAPRASZAM DO ZABAWY - KLIK
I PROSZĘ JESZCZE NIE WPISYWAĆ ":*", GŁOSOWANIE ODBĘDZIE SIĘ W NIEDZIELĘ. DO DZISIAJ, DO 18 ZBIERAM CYTATY!!!
CZĘŚĆ DZIESIĄTA
Mieszkała teraz dwa domy ode mnie. Jak to możliwe, przecież koło mnie nie mieszka żadna rodzina z córką, a na pewno nie z taką która ma osiemnaście lat. Chyba, że... Przed oczyma przeleciały mi scenki kiedy widziałem blondynkę, która wyglądała na piętnaście może szesnaście lat. Tylko, że to by nie pasowało. Z akt wyleciało zdjęcie smutnej dziewczynki, niestety było czarno-białe, ale widziałem podobieństwa między nią a tą blondynką.
Nim się obejrzałem byłem już na swoim przystanku. Nie całe sto metrów dalej mieszkała ona. Poszedłem w stronę jej drzwi, a gdy już chciałem zapukać coś mnie powstrzymywało, bo przecież co ja miałem powiedzieć? Hejka, jestem twoim bratem. Odbudujemy więzi rodzinne? taki tekst byłby głupi i nie dojrzały. Ostatecznie wycofałem się i pobiegłem do domu. W bilem się jakby godzili mnie gangsterzy, pobiegłem szybko na górę i włączyłem fejsa. Wyszukałem moją siostrzyczkę i porównywałem małą Izę z dużą Izą . Te same smutne oczy, uśmiech, który ma wszystko maskować. Zastanawiało mnie czemu nie odszukała mnie. Przecież wiedziała, że jest z sierocińca.
Na zastanawianiu się jak jej powiedzieć, że jestem jej bratem spędziłem równo trzy tygodnie . W końcu postanowiłem tam iść. Ubrałem się i wyszedłem. Pod drzwiami ich domu wyciągnąłem rękę i chciałem zapukać, ale cofnąłem rękę. Chwila zastanowienia. Raz kozie śmierć. Zapukałem. Nikt nie otwiera. Odczekuje chwile i pukam ponownie, słyszę krzyk.
-Już idę!!
Pot oblał mnie całego. Czego miałem się spodziewać, czy każą mi nigdy nie wracać, czy pozwolą na rozmowę z Izą, czy dowiem się czegoś o swojej rodzinie. Drzwi się otworzyły.
-Tak?- mówi miłym tonem kobieta w wieku około trzydziestu lat.
-Dzień dobry , ja.. ja..- zająknąłem się- Pani Mery Winczewska?
-Tak, w czymś mogę pomóc?
-Tak, ale to nie jest pytanie, które mogę tu pani zadać, ale dotyczy ono Izabeli- mówię dość spokojnie.
-Proszę- gestem zaprasza mnie do środka i prowadzi do salonu- Czy ona coś przeskrobała?
-Nie chodzi o to.
-Uf to ulga- kobieta się uśmiechnęła- To o co chodzi?
CDN.
Mojehistoryjki