http://www.youtube.com/watch?v=h0WslqJqQks
Godzina 7:00, a ja jak zawsze, muszę wyprowadzić psa na spacer, którego dostałam od cioci. Ubrałam się ciepło, bo termometr wskazywał niską temperaturę na polu. Chodziłam tą samą trasą co zwykle. Nagle usłyszałam donośny głos w tle. To był Michał, wnuk mojej sąsiadki. Przyjeżdża co roku do babci. Michał jest ode mnie starszy dwa lata. Pochodzi z Gdyni. Podobno gdy jest tam ciepło, to miasto wygląda przepięknie.
- Cześć Blanka- powiedział do mnie z nutą radości.
- Cześć Michał - odpowiedziałam.
- Masz dzisiaj wolne popołudnie? Może wybierzemy się do pizzerii, która znajduje się tuż za rogiem.?
Mimo wielu sprzecznych myśli, zgodziłam się.
- Tak, możemy się wybrać - odpowiedziałam, z uśmiechem na twarzy.
- Więc przyjdę po Ciebie o 15, będę czekać pod Twoim domem.
Dobrze, będę gotowa o 15 - odpowiedziałam i poszłam dalej z psem na spacer.
Wróciłam do domu o 9 i zrobiłam sobie śniadanie, ponieważ byłam bardzo głodna, a przed wyjściem na spacer z psem nie zdążyłam nic zjeść. Jak to codziennie, musiałam mamie jeszcze pomóc w obiedzie. Więc zrobiłam to co mama mi kazała i tak minęło 3 godziny. Muszę zaimponować Michała - pomyślałam. Poszłam do łazienki, umyłam się, zrobiłam sobie wysokiego kucyka na czubku głowy i pomalowałam się. Ubrałam swoją ulubioną bluzkę, którą zawsze miałam do wyjątkowych spotkań, dżinsy i trampki. Zegar wskazywał 14:59, więc wyszłam przed dom i zauważyłam, że idzie już Michał. Poszliśmy więc do pizzerii. Jak szliśmy to opowiadaliśmy sobie ciekawe rzeczy, jak to się bawiliśmy w piaskownicy, lub inne ciekawe wspomnienia z naszego dzieciństwa. Weszliśmy do pizzerii i bez zastanowienia, wybraliśmy to samo miejsce. Wzięliśmy książkę z menu i zamówiliśmy tą samą pizzę, bo ją najbardziej lubiliśmy i ten sam sok. Minęły dwie godziny, a Michał zaproponował mi wspólny spacer. Zgodziłam się.
Blanka, bo widzisz.. - chciał dokończyć, lecz się wstydził.
Tak, Michale? chcesz mi coś powiedzieć?
Bo widzisz, jesteś wspaniałą dziewczyną, która mi się podoba. Jeszcze nigdy nie spotkałem takiej wspaniałej dziewczyny jak Ty. Jesteś wyjątkową dziewczyną, w której się zakochałem. Tak właśnie zakochałem się. - powiedział i pocałował mnie w kącik ust.
Michał, Ty też jesteś chłopakiem który mi się podoba i również się w Tobie zakochałam. - odpowiedziałam.
I nagle w naszych oczach pojawiły się łzy. To były łzy szczęścia. Trzymaliśmy się za ręce i tak spacerowaliśmy. Żartowaliśmy i śmialiśmy się, jak za dawnych lat. To był ten Michał na którego czekałam tyle lat. Wróciłam do domu o 21 i cała w skowronkach poszłam spać, myśląc o Michale, który obiecał mi wspólny wyjazd do Gdyni.
P.S To jest moje pierwsze opowiadanie, więc przepraszam za jakieś niedoskonałości.
Kinga
+ Dużo ostatnio Michałów w opowiadaniach, nie ? :D