' Sandra i Hubert' cz 4
Jechaliśmy ponad 4 godziny do Międzyzdroii.w autobusie siedziałam z moją przyjaciółką Dominiką a za nami siedział Hubert ze swoim przyjacielem, któremu podobała się Dominika,ale ona nie chciała na razie się zgodzić z nim być bo chciała żeby o nią powalczył.(po prostu miała takie swoje książkowe marzenia)Gdy byliśmy już w naszym ośrodku i tworzyliśmy grupę która będzie razem w pokoju myślałam,że jak zawsze będę miała z Dominiką ale został tylko pokój 4 osobowy a osoby które nie miały jeszcze swojego pokoju to był Hubert i Bartek.Nasze opiekunki miały 18 lat więc przyjechały się tu bardziej bawić ni opiekować się młodzieżą rok młodszą od nich samych.Nikt z naszych rodziców o tym nie wiedział i lepiej niech tak zostanie pomyślałam.Pierwszy dzień był taką organizacją.Wszyscy się rozpakowywali i inne tym podobne rzeczy.Na wieczór postanowiliśmy z moimi lokatorami iść przywitać morze.(Opiekunki o tym wiedziały pozwalały nam na wszelkie wypady pod warunkiem nie idziemy nigdy sami zgłaszamy to im i nie robimy głupot nam to pasowało) Szłam z Hubertem za ręce.Dominika i Bartek szli przed Nami rozmawiając.Usiedliśmy na brzegu morza przytuliłam się do Huberta a on mnie obioł. Obok nas przysiedli Dominika i Bartek.Mojej przyjaciółce zrobiło się zimno więc Bartek ją przytulił a ona nie stawiała oporu.Uśmiechnęłam się do niej a ona się tylko zarumieniła.Nagle Bartek wstał pociognoł Huberta szepnoł mu coś na ucho i pobiegli.Zdążyli tylko krzyknąć
-Poczekajcie na nas zaraz wrócimy.
-Ale gdzie wy idziecie-zapytaliśmy jednym głosem ale już nam nie odpowiedzieli.
Rozmawiałam z Dominiką siedziałyśmy blisko siebie bo było już chłodno zastanawiałyśmy się gdzie chłopacy poszli bo już długo nie wracali.
nagle ktoś mnie pociągnoł do tyłu a ja krzyknęłam na szczęście było to moje kochanie.
-Co ty robisz warjacie-spytałam
-Kocham cię -i zaczęliśmy się całować
Gdy już skończyliśmy spytałam
-Gdzie byłeś ?
-Musieliśmy coś załatwić i teraz zobaczyłam Bartka
-Miał w ręce bukiet róż i szedł w stronę Dominiki.
-Choć zostawimy ich samych -powiedziałam gdy zobaczyłam jak Dominika rzuca mu się na szyje.i Poszliśmy na molo.
-Przepraszam - powiedział Hubert jak usiedliśmy na ławce
-Ale za co ty mnie przepraszasz?
-Za to ,że ja nie zrobiłem tego samego co Bartek.
-Ale chodzi ci o te róże?
- Nie , o to ,że on się tak starał o Dominike a ja co ......
Zakryłam mu usta moimi ustami całowaliśmy się bardzo długo namiętnie i tak cudownie czułam się jak najbardziej na miejscu i czułam się wspaniale jak nigdy przedtem .
-Kocham cię wież? -powiedział
-Mam nadzieję bo ja ciebie też bardzo Kocham.
-To co wracamy już jest 23 więc pewnie jesteś zmęczona.
-Troszeczkę ..ale możemy już iść trzeba jeszcze wziąć prysznic.
-Jak chcesz możemy iść razem pod prysznic będzie szybciej.
- Przestań ty świntuchu-i ruszyliśmy w stronę ośrodka w którym mieszkaliśmy.
-Poszłam z Dominiką się wykąpać bo była tam dwa prysznice. a potem usiadłyśmy sobie na moim łóżku i romawialiśmy dopóki nie przyszli nasi chłopacy (bo Dominika w końcu zgodziła się chodzić z Bartkiem)Hubert usiadł za mną i zaczoł mnie całować po szyi. Bartek i Dominika poszli na swoje łóżko które wcześniej złączyli w jedną całość tak jak ja zrobiłam to teraz z Hubertem. Położyliśmy się spać.Zasnęłam na klacie Huberta . Rano o 8 poszłam z moją psiapsiułą do łazienki się odświeżyć założyć strój kąpielowy bo była ładna pogoda a po śniadaniu poszliśmy razem z naszymi chłopakami na plażę się poopalać i kąpać się w morzu.
-Wracamy do ośrodka jestem głodna zaraz powinien być obiad -powiedziała Dominika i poszliśmy po obiedzie wyszliśmy na miasto ale gdy już tam doszliśmy nasz czwórka rozdzieliła się.Tak minoł cały pierwszy tydzień naszego pobytu w Międzyzdrojach.