KOŁYSANKA - ROZDZIAŁ 30 - BYĆ MOŻE? - KLIK!
Rozdział 31
"Sara"
Słońce już dawno zniknęło za horyznotem, a niebo pokryło się warstwą ciemnych, burzowych chmur. Nieprzyjemny wiatr przecinał ulice, a wkrótce deszcz zaczął bębnić w szyby okien. Światło migało, a kablówka została odłączona.
Rozdrażniona Vanessa pochylała się właśnie nad bulgoczącym sosem do spaghetti, kiedy kolejny raz z niesmakiem wypuściła powietrze. Znów przesoliła, a do przybycia Konrada została zaledwie godzina. Złapała ścierkę i ujmując gorącą rączkę garnka, wrzuciła go do zlewu.
Cicho przeklinając, przemierzała po raz kolejny długość kuchni. Nie potrafiła opanować drżenia rąk, a jej głowa eskplodowała... Pustką. Zdeterminowana podeszła do lodówki i otowrzyła jej drzwiczki na całą szerokość, wpuszczając do ciepłego pomieszczenia odrobinę chłodu.
Gęsia skórka pojawiła się na jej odsłąniętych ramionach, a wzdłuż kręgosłupa przebiegły jej przeraźliwe ciarki. Wtedy czyjś oddech otulił jej nagi kark, sprawiając że jej kolana w ułamku sekundy zrobiły się miekkie jak wata.
- Vanneso, pomóż mojemu zmęczonemu organizmowi. Uratuj nas. Siebie. Ich.
Powoli odwróciła twarz w stronę cichego, kobiecego i melodyjnego głosu. Napotkała nieobecne i zamglone spojrzenie niewysokiej, wychodzonej dziewczyny. Jej ciało pokryte licznymi rozcięciami delikatnie falowało na wietrze, a twarz wykrzywiona w grymasie bólu zlewała się z bielą ściany. Tylko oczy. A właściwie oczy i usta kontrasotwały z tą barwą - tęczówki nieprawdopodobnie niebieskie, a wargi podkreślone głęboką czerwienią. Była piękna - bez wątpienia, a Vanessa czuła się tak jakby znały się od dawana, tak jakby już wcześniej gdzieś ze sobą rozmawiały.
- Jak? - W końcu usłyszała swój niepewny głos.
- Twoje serce, posłuchaj jego rytmu. - Kobieta zaczęła się do niej powoli zbliżać, a po chwili jej przezroczysta dłoń musnęła policzek Vanessy. - Jestem Sara.
Chwilę potem jej duch obrócił się w pył, a przed przerażoną Evansówną stał demon, który prześladował ją, gdy była w Gatlin.
Znów stał przed nią, dręczył ją swoim spojrzeniem, starał się mącić w jej głowie, szperać w jej myślach i uczuciach. Stała, tępo patrząc w jego płonące źrenice. Czas zatrzymał się w miejscu, a oni trwali w jednej pozycji mierząc się wzrokiem.
Opowiadanie należy do mnie. Wszelkie prawa zastrzeżone! Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie całości lub fragmentów zabronione.
Inni zdjęcia: Catania judgafKo kurdupelpunk1477Boże Ciało patki91gdŻar Egiptu bluebird1150% KSIĘŻYCA *19.06.2025r.* xavekittyx:* patki91gd19.06.2025 evenstar... maxima24... maxima24... maxima24