SIEMKA TU ANGELA DODAJE SWOJĄ OSTATNIĄ NOTKE ZOSTAWIAM WAS NA TYDZIEŃ :) CHYBA ŻE DZIŚ WIECZORKIEM BEDE MIAŁA CZAS TO COŚ DODAM TAK O 11 ^^ ZOSTAWIAM WAS Z KINGĄ MAM NADZIEJE ŻE DOBRE SIĘ SPISZE I BEDZIE CODZIENNIE NOTKI DODAWAĆ ^^ OBY ^^TAK TROSZKE SIE JARAM BO JADE DO CHORAWCJI *_* JAK BY CO LAPTOPA BIORE WIĘC JAKOŚ POSTARAM SIE WYGOSPODAROWAĆ GODZINKE DZIENNIE ŻEBY CHOCIARZ TE DWA WPISY DODAĆ :) MAM NADZIEJE ŻE BEDZIECIE ZA MNĄ TĘSKNIĆ, BO JA ZA WAMI BARDZOO :* A TAK WGL JAK WAM SIE PODOBAJĄ MOJE WPISY I ZDJĘCIA.? CO O NICH SĄDZICIE.? PROSZE O SZCZERE OPINIE :) DOBRA JA MYKAM SIE PAKOWAĆ ^^ MOŻE DO WIECZORA :) :*
TU MACIE KILKA OPISÓW :*
Szłam. W ręce trzymałam jakieś liściki, zapisane na lekcjach z koleżankami, mnóstwo papierków, a na nich twoje imię.Szłam, i myślałam, co z tym wszystkim zrobić, co zrobić z życiem, którego tak bardzo nienawidzę, a muszę pokochać, by coś w przyszłości z nim zrobić.Idąc, mijałam latarnie, co druga gasła. Do domu miałam nie daleko. Gdy właśnie mijałam drzewo, i ławkę na której tak bardzo uwielbialiśmy siedzieć. Była ona nasza,od czasu gdy zostały wyryte na niej nasze inicjały.Drzewo, które kochałam,tylko dlatego, że pierwszej naszej wspólnej jesieni, z jego liści , zrobiłeś mi piekny bukiet. Siadła na niej. by chwilę zastanowić się, co się z nami właściwie stało.Dlaczego? po chwili moją uwagę przykuł,wielki napis, nowy na ławce.Twoje inicjały i jej. było ich kilka.W serduszkach.Były one na całej ławce, nawet siedziałam na nich. całowaliście mnie wtedy w dupę, zrobiło mi się miło , frajerze. Nie wiedziałam, że najgorsze wspomnienia , będą dla mnie powodem do radości, jak głupia zaczęłam śmiać się na ławce, że twoja nowa niunia i ty, całujecie mnie w dupę. I dobrze. Aż na tyle pozwolę wam się do siebie zbliżyć, kochanie.
Było mi głupio gdy spotkałam was dzisiaj. ale po chwili przecież, uświadomiłam sobie, że to nie mi powinno być. Bo przecież to nie ja zerwałam z tobą wczoraj, mówiąc ' to nie jest tak,że mam inną, po prostu muszę odpocząć, nigdy o Tobie nie zapomnę.' nie wiedziałam, że odpoczywasz od miłości, przy boku innej, i że myślisz o kimś, chociaż na jej widok zapominasz imienia. Jak już chcesz kłamać, naucz się.
A największą moją wadą było to, że kochałam na zabój jednego, jedynego faceta. Jego imię było moim mottem. Pierwszą literę miałam wytatuowaną na karku, wodę toaletową trzymałam w szafce, bo on tak pięknie pachniał. Spałam, wtulając się w jego bluzę, a w portfelu nosiłam jego zdjęcia. Tak. To prawda co mówiła mi przyjaciółka: to naprawdę była chora miłość. Psychiczne uzależnienie.
Czemu znów ta miłość ode mnie chce? za mało jej? zniszczyła wszystko. a teraz gdy zdążyłam ogarnąć ten cały uczuciowy syf , znowu przychodzi i bez żadnego skrępowania , robimi mi kolejny burdel w głowie. a wszystko to przez to, że tak szybko i nie spodziewanie pojawiłeś się Ty.
Rzucić, to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opinii, na starcie. bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem. stąd, nie ma wyjścia. nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.
Może i jestem zepsutą małolatą, któraczasami nienawidzi siebie samej. Może czasami denerwuję się ikomplikuję swoje życie. Może jestem jeszcze 'mała', ale potrafię bardzo kochać.
Wstań ! mówię wstań, kurwa ! podnieś dupę irusz się z miejsca. nie rycz za tym skurwielem, nie jest tego wart -spójrz, jesteś zajebista bez Niego , nie potrzebujesz Jego marnejpołówki - sama tworzysz jedną, zajebista całość, Mała !
Poszliśmy całą czwórką na miasto . usiadłam z przyjacielem na chodniku . było zimno , wiało , a my byliśmy wykończeni łażeniem . - życie jest do dupy . - powiedział . - nie lubimy go ? - spojrzał na mnie , kładąc się na brudnej ziemi . - nie lubimy . - odpowiedziałam , kładąc się obok niego . nagle , spojrzał za siebie . - o , idzie twoje szczęście z chipsami . - spojrzałam . - no , a tam twoje z colą . - zauważyłam przyjaciółkę . - to co , lubimy życie ? - lubimy . - podał mi rękę i wstaliśmy .
Była dyskoteka .. ona tańczyła beztrosko , nie patrząc na innych .. muzyka ją pochłonęła .. w pewnej chwili ktoś ją zaczepił z tyłu .. odwróciła się . to był On . w którym kochała się od roku a ten nawet nie patrzył w jej stronę .. właśnie on .. kiedy zapomniała o tym dupku .. w chwili gdy się odwróciła aby sprawdzić czego od niej chcą , pocałował ją On tak namiętnie ... ona pomimo całego roku starań spojrzała mu w oczy , uśmiechnęła się i słodko powiedziała : spierdalaj. wróciła do tańca a on i jego koledzy zszokowani jej reakcją stali jak wryci pod ścianą do końca imprezy i patrzyli się na jej kocie ruchy .
/ANGEL