PRZESZŁAM DROGĘ KTÓRĄ TY BYŚ URWAŁ W POŁOWIE.
Nie odważę się nawet spytać, jak mu się wiodło przez te cholerne dni milczenia.
Wreszcie zrozumiałem, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać lanie, aż się mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszać ani ręką, ani nogą ani nawet przekręcić głowy na poduszcze.
wiesz co? nie żałuje tych kilku miesięcy, które spędziłam w Twoich towarzystwie, bo wtedy byłam naprawdę szczęśliwa. mimo tego, że teraz przez to wszystko cierpię, nie wymazałabym ich z pamięc.
Widzisz jakie życie jest podłe.?
Wiesz czego nie znoszę ? Jednej rzeczy. Nadziei. Zawsze, kiedy jestem pewna, że coś się skończyło, że nie ma sensu, że spalone, że pozamiatane, uspokajam się i spokojnie brnę do przodu wtedy ta kurwa przychodzi i z niewinnym uśmieszkiem mówi do mnie: ' A może jednak? I rozpierdala mi wszystko na nowo.
Czasem paląc papierosa nocą na balkonie, czuje chłodny wiatr, który przyprawia mnie o gęsią skórkę, uwielbiam to uczucie. Moje całe ciało reagowało dokładnie tak samo na twój dotyk .
Czy można kochac i nienawidzić jednocześnie tą samą osobę.? Można. Ale często można się zgubić między ` spiedalaj ` a ` błagam wróć`.
Pamiętam jakby to było dziś. wracałam zapłakana do domu i nagle jakaś mała dziewczynka zaczepiła mnie, pytając czy nie mam lizaka. była dokładnie identyczna jak ja w jej wieku, jasne blond włoski upięte w słodki koczek, niebieska sukieneczka i białe skarpetki z falbanką na górze, na których świetnie wyglądały malutkie śliczne lakierki. - nie mam, przepraszam. - ocierając łzy, kucnęłam tuż przed nią. - dlaczego pani płace, coś się stało? - powiedziała cieniuteńkim głosem, owijając moją szyję swoimi rękoma. - jak będziesz w moim wieku to zrozumiesz, teraz wracaj do swojej ukochanej piaskownicy, rób babki ulubionym wiaderkiem i nie zapomnij spóźnić się na smerfy. - uśmiechnęła się do mnie tak prze słodko, że i mi samej oczy zaczęły się świecić, przypomniało mi się moje dzieciństwo, ulubione wieczorynki, malinowy budyń na kolację. - on panią na pewno kosia, tak jak kubuś kosia prosiacka. - krzyknęła znikając gdzieś między blokami.
Patrzymy sobie na ręce, nogi, włosy, buty, a za cholerę nie możemy spojrzeć sobie w oczy.