Zgodnie z obietnicą. Tylko nie opisy, lecz list. ;>
Mam nadzieję, że się spodoba
http://www.youtube.com/watch?v=Bag1gUxuU0g
____
Kochany!
Piszę do Ciebię ten list, ponieważ nie wiem co się ze mną dzieje. Wiem, że obiecałam Ci, że nic sobie nie zrobię, że mimo wszystko będę żyć. Ale z każdym dniem jest coraz gorzej, coraj bardziej za Tobą tęsknię. Chociaż teoretycznie powinnam się już pogodzić z myślą, że Cię nie ma...
Nie potrafię, wiesz?
Nie potrafię również rozmawiać z ludzmi - przechodzę obok każdego obojętnie, kiedyś to by się nigdy nie zdarzyło. Pamiętasz? Jak śmiałeś się ze mnie mówiąc, że chociażbym setny raz przechodziła obok tej samej babci to i tak muszę jej powiedzieć "dzień dobry" i obdarzyć ją tym - jak go określałeś - niezwykłym uśmiechem. Odkąd Ciebie nie ma ten uśmiech nie pojawił się na mojej twarzy.
Wszyscy mają mnie już dość. Przyjaciele odwócili się ode mnie. Moimi jedynymi przyjaciółkami są żyletki...
Gdybyś żył nie wiem czy byś mnie taką zaakceptował. Zawsze ubrana na czarno, w glanach, pieszczochach na rękach, papierosem w ustach, a w słuchawkach ciągle będących na uchasz ciężki metal.
Do tego ciągle chodzę na wagary, z przedmiotów mam same 1...
Nie wiem pod jaki adres nadać ten list. Myślę, że jaki on nie będzie i tak te moje bazgroły jakoś dotrął do Ciebie.
Boję się jednego... Tego, że jak przeczytasz ten list znienawidzisz mnie za to, jaka teraz jestem.
Proszę Cię! Pomóż mi odnaleźć tą dawną mnie. Wiem, że w głębi serca ona gdzieś tam jest.
Twoja na zawsze...
P.S. KOCHAM CIĘ!