po raz kolejny coś znika,nie dajesz rady,padasz.
robisz wszystko przez niego,bo to on ułożył ci taki los.
ten twój zabójczy uśmiech.. odbierał mi siły w nogach.
-chuj ci w dupę szmato.
-chyba ty wiesz najlepiej jak to jest.
nie powiem ci 'kieruj się sercem',bo ty go nie posiadasz,albo zwyczajnie nie wykorzystujesz jego możliwości.
-płaczesz?
-nie,robię kąpiel moim patrzałkom
czujesz nadchodzący zgon,sam byś już najchętniej zdechł.Ten kawałek to pomocna dłoń,do góry łeb!
siemaneczko,spierdoliłeś mi sens życia,pamiętasz?
ty chyba codziennie świętujesz Prima Aprilis wyznając co do mnie czujesz..
bardzo mi miło,że ze mną zerwałeś i nalegałeś,żebym zmieniła status na fejsie na "wolny",a ty bezczelnie odważyłeś się kliknąć to zajebane "lubię to"? Skurwiel,chuj,pajac.
-a co robisz gdy bardzo mocno za mną tęsknisz,ale nie możesz mnie mieć w obecnej chwili?
-nic..nic się nie za zrobić.
-da się.
-taa..niby co.
-przeprosić się da,wiesz?
teraz na pewno o mnie myślisz,słuchasz naszych wspólnych piosenek i masz ochotę się do mnie przytulić.. No dobra,chyba mnie pojebało.
powinnam teraz łazić na dworze i czerpać wszystkie wolne chwilę,ale nie,ja jebnięta,umawiam się z tobą na wieczór,gdzie ty lekko podpity po spotkaniu z kumplem przychodzisz jak do obojętnej osoby.
nadal ubieram twoje wymemlane koszulki,gdy chodzę spać.
tak jak w piosence peji,inni przy tobie gasną.
pewnie cię nie potrzebuję,pewnie nie.
poczekaj minutę,aż moje serce zacznie na nowo funkcjonować,a nie sory,nie musisz czekać.Totalnie je zniszczyłeś.
teraz mu zależy i jest fajnie,a potem pomału będzie łamał jej serce.
fajnie było by cię mieć,a potem pokazać ci jak szczęście spierdala przed oczami.
znowu coś nie wyszło i znowu czujesz się okropnie.