po dzisiejszym dniu stwierdzam, że
miłość nie istnieje, a każdy chłopak jest taki sam ;]
i że jestem pojebana.
nie umiem o tym wszystkim tak po prostu zapomnieć.
nie umiem kontrolować swoich uczuć.
ale może lepiej już nic nie mówię, bo będzie, że wszystkim marudzę i jeszcze ktoś coś zacytuje, nie ? ;]
'każdą porażkę można obrócić jakoś w sukces'
chyba jakiś idiota to powiedział.
Od początku właśnie Ty
wmawiałeś miłość mi
chcesz zabrać każdą z chwil,
nie pozwolę na to Ci.
Pomimo Twego 'NIE'
ja staram ciągle się
zatrzymać w sercu Cię...
jestem w chwili, w której kompletnie nie wiem co zrobić.
miłość bez wzajemności to chyba najgorsza rzecz jaka mogła mnie spotkać.
jutro sobie pogadam z polcią i mam nadzieję, że będzie lepiej.
dziękuję Ci, że jesteś i zawsze mnie wysłuchasz <3 !