Kilka następnych dni było dla mnie koszmarem. Myślałam że wszystko sie zawali i nie będzie jak dawniej , jednak miałam Amy i to mnie pocieszało . W te pare dni wszystko było jak by `puste` , miałam ochote sie zabić , wiedziałam że nie moge cierpieć przez takiego idiote , jednak to było zbyt silne .
Między Lis i Chrisem chyba coś było , jednakże przypomniało mi się jak Lis mówiła ,że nigdy nie będzie chciała być z nim . Taa , a sms na każdej lekcji i wgl to pierwszy krok ..
Amy widzac mnie załamną i w dołku , zabrala mnie do wesołego miasteczka , było cudownie <3
Już prawie zapomniałam o wszystkim kiedy napisał , ehh i wszystko i spieprzył =.=
Poznalam w tym czasie paru chłopaków więc nie przejełam sie tak bardzo ..