Buuuu nuuudyyy.......
Jutro idem na 12:20 :D:D:D
I jeszcze na 16 musze isc do sQl.....
Bo wystepujemyy xD Z dziewczynami :D:D:D
To był styczniowy wieczór..śnieg dobijał sie do okien
Niewiadomo poco i dlaczego intuicja nie pozwalała jej
zasnąc.........
Nagle coś ją natchneło by wejśę na jego konto internetowe..
pozbyc sie bezpodstawnych podejzen...
...................
A jednak................
Telefonu nie odbierał..
Brak jakich kolwiek wyjasnien
sygnal wciaz sie dłuzyl..
Wreszcie odebrał:
ONA-Halo to Ty?
ON-Tak to ja Tomek
ONA-Co to ma znaczyc?
ON-co takieg kochanie?
ONA-Co to za dziewczyna z ktora piszesz?
On-niewazne...
Ona-Jak mozesz mnie zdradzac po takim czasie no powiedz cos...
On-(milczał)
Ona-no prosze Cie wyjasnij mi to...
On -Co Ci mam wyjaśnic..tak jakos wyszło..
Ona-(powstrzymywala drzący głos do słuchawki) Wybieraj albo On albo Ja!!!!!!
On- Juz wybralem...
Ona- To znaczy ze to koniec?
On- (cisza w sluchawce)...
ABONAMENT CZASOWO NIEDOSTEPNY.......PIIIIIPPPPPP...
Nastepnego dnia trzeba bylo wczesnie rano wstac do szkoly;/
Przeciez całą noc nie mogła spac..
ból tak okropny gdy ukochana osoba zdradza..
Nie wiedziałą co z tym dalej zrobic poco i dla kogo zyc..
Był wszystkim co mogla dostac od zycia
Nie mogla zniesc tej mysli ze go juz nie ma
Tyle lat.. Tyle straconych lat
Przeciez mowił ze jej nigdy nie opusci ze jest dla niego wszystkim
A ten pierscionek ..
Przeciez przed samymi sobą se przyzekali ..
Po kilku dniach tylko napisal jej jednego Smsa"Mogliśmy dojśę najdalej ze wszystkich.."
Dziewczyna stalą sie kobieta ..
minelo tyle czasu..
lecz pierscionek wciąz na jej palcu tkwi..
Od tamtej pory zaden inny w jej sercu sie nie pojawił moze przez ten pierscionek
Teraz gdy go czesto spotyka, juz nie jest tym samym Tomkiem ..A w myslach ciągle"Kogo ja kocham skoro on juz nie istnieje"..Gdybys był inny niz jestes..nawet chcial wrocic lecz nie widziała w nim nic z czasów kiedy byli nastolatkami...Bo ONA KOCHA WSPOMNIENIA A te wspomnienia teraz tak bardzo bolą..Chociaz Ona i On wciąz sa sami i szukają szczescia tam gdzie go nie ma