Było boosskoo..;)
3 dni z moim misiem!!cudnie cudnie i jeszcze raz cudnie!
niezapomniane Walentynki...
heh..
kilkanaście godzin w pociągu.. ale warto było...
hmm..
uświadomiłam sobie kilka życiowych szczegółów!
tych fantastycznych dni nie da sie opisać.. bo wciąż sie coś fajnego działo..
Szukaj krasnala!!!
nawet jak o 6 rano idzie sie przez warszawę w mróz to jest fajnie;)i słodko bo idzie się z ukochana osoba.. hmm pomylić plac zbawiciela z pl. konstytucji..pf... to tylko ja tak umiem..;)
ale trafiliśmy,,,
dziadku wstawaj z bujaka!!!
tak było świetnie!
no to misiu kiedy następny wyjazd?