Choć cienma noc nie bójmy sie śmiało wypływać
Na łóżku naszym w dalekie podróże
I też nie wstydźmy się wiatru przyzywać
Żeby nas chłodził po spoconej skórze
Nie bójmy się żeglować jak pstrąg w górę rzeki
Do źródeł ikrowiska jak gwaizdy dalekich
Bo dla tych którzy płyną w pocie połączeni
Pod żaglem prześcieradeł przyjazna jest ziemia
Przyjazne niebo co zsyła anioła
Niechaj kwiaty rumianków sypie dookoła
Niech fale nieżyczliwe kochanką ugładzi
I okręt by odkryli nowy ląd prowadzi
Potem pozwoli wrócić gdzie zwyczajne sprawy
I znów szykować siły do nowej wyprawy...
E.Bryll