specjaliści salsy ?
we własnej osobie !
Sobotni wieczór wcale nie musi być spędzony na domówce lub klubowej imprezie. Czasem można zaszaleć i zrobić cośś troszeczkę innego
huhu Ryczkowa od tygodnia napalona na MARATON SALSA starała się namówić innych na potańcówę ...
udało się !
Tydzień czajenia sie z kupieniem biletów, obczajanie podstawowych kroków salsy a na końcu lekkie zawahanie " co my tu robimy ? ;D "
Wieczór zaczął się dośc wcześniej. o 18 byliśmy już pod klubem. Czarujący wdzięk naszego pępka świata (czyt. Piter ;d ) spowodował wpuszczenie nas na impreze ! ;D
PUSTO ! start 20 !
Plany 2 godzinnego czekania zmieniły się po 30 minutach. " Idziemy coś zjeść i tu wrócimy ! "
Szybki spacer na rynek zaliczenie Mc'D i spaceru wzdłuż błoń ;)
ok 21 byliśmy ponownie w klubie.
Salse czas zacząć !
Żałujcie że nie widzieliście naszych min gdy stos par UMIEJĄCYCH TAŃCZYĆ salsę wyskoczyło na parkiet. " co my tu robimy ? " dobre pytanie !
ale ale do odważnych parkiet nalezy ;D po chwili przypatrywania się tzreba było samemu zabłysnąć ;d
mienęło pare godzin, odbyło się kilka pokazów prawdziwej salsy ( para wieczoru z Kuby zmiażdżyła xd ) i totalnego amatorstwa cos wyrosło. do 3 rano śmiagaliśmy twardo na parkiecie ! spoceni, zmęczeni ;d ;d ;D
Reszta nocy zaplanowna była u Pitersona w domu. W drodze powrotnej zahaczyliśmy o rynek i pyszną imitacje chińskiego jedzenia oraz dwóch pobudzonych kolezków wstąpiło jeszcze do monopolowego :D :D
niee nie było nam zimno.... xd
Huhuhu Piterson wraz z Pawlusińskim zajęli się swoją zdobyczą delektując się każdą kroplą xd natomiast my poszliśmy spać. Uwielbiam nocne rozmowy z Kasica na temat kiszonki i odzywki Magdaleeny mej haha :D
Poranek ?
" idziemy na jajecznice ?" napisał tatek smsa bojac się wyjśc z pokoju.
... rozmowa na najwyzszym poziomie :D i żartu z dupą najwyższej jakości <3
Po drodze do kuchni należało oczywiście wstapić do cherubinków :D Ryczek mistrzem pobódki ! haha <3
Śniadanie w pełni rodzinne. Przy duzym stole, elegancko nakryte, jedzenie podane, muzyka w tle i świetne miny xd
kochamm takie poranki :d
a dzień ? wiadome jak to po imprezie - przespany ! :D
przynajmniej kościłó i spacer zaliczyłysmy z Kasicą ;d
siabaada siabadaa UDANE i to bardzo !
muszę spakować się do ŁODZI ...