mh

no to tak, ze spotkania z marcelem pewnie nici, nie odzywa sie do mnie. jestem smutna i wkurzona. niemogłam sie doczekać a to od co. totalna zlewka. czytając dzisiaj jakieś tam komentarze na fejsie też mnie sie normalnie jakoś dziwnawo zrobiło. niewazne na kogo temat. wazne co tam napisane bylo. mam ochote sie normalnie powiesic i co ja bd przy starszej krecic ze jednak to do dupy i na marne namawiałam ja miesiąc na to spotkanie.. eh life is brutal. dziękuje M. za wsparcie :* jestes jedyna osoba która mnie wysłucha i poradzi jak może, nie mogę  się doczekać czwartku. wogóle nie czuje magii świąt bez śniegu i wgl. jakoś ten rok był bardzo przytłaczający i smutny i okrutny dla mnie. nie mam zbyt wielu dobrych wspomnien. mam dość. jeszcze nawet tamten frajer mnie zdziwił. kurde. wybrał? pff... chciałam przeprosić kasię, asię i natalke i pewnie sie domyślają za co. nie chce pisać tego tutaj bo to zbyt takie no nie wiem nie potrafię tego opisać. moje przemyślenia są bezsensu. jutro nie ide do szkoły ominą mnie dwie kartkówki AMEN. i jakieś durne prezentacje na wosie czy coś. jednym słowem może odpocznę psychicznie i fizycznie. ciągle mi się spać chce. ah.. teraz mój piesek strasznie na dworze docieka. idę wyjść zobaczyć co się dzieje... a ni wim nic nie ma zresztą nie ważne.podsumowując życie jest kompletnie do dupy ale dobrze że są takie osoby które cie wspiorą na duchu <3 jeśli ktoś przeczytał całość to normalnie dam mu 50 gr ;D

,,żeby pójść do bram raju

najpierw trzeba przejść przez piekło

takzwane życie"