ROZDZIAŁ 72 CZ.2
Skończyła się pierwsza piosenka. W mojej głowie zaczyna pojawiać się tysiące myśli typu "co jak Li do mnie podejdzie, przecież w jakim ja stanie jestem", "a jesli mnie teraz rzuci?" itd. Na szczęście zaraz mogłam odsapnąć, bo zaczynali kolejną swoją piosenkę, tym samym ja zaczęłam "swoją" nową kolejkę.
Kiedy już miałam zamiar zamawiać chyba 3 pod rząd, podeszedł do mnie jakiś koleś. Tak jakbym go znała, ale za cholere nie mogłam przypomnieć sobie kto to jest..
-Hej piękna. Co tak sama tu siedzisz i nie idziesz potańczyć?-zaczął pewnym głosem.
-Poprostu sie zmęczyłam i musiałam się wzmocnić. Sorki, ale chcę jeszcze zamowić- zabrzmiało jak zbycie tego kolesia, ale to nie miało tak wyjsć. Jakoś wolałam zostac sobie tu na stołeczku, zatapiając się w kolejnych kieliszkach.
-No chodź na parkiet, proosze Cię! Ze mną nie zatańczysz?-powiedział to takim słodkim głosikiem, że cos się we mnie łamało.-naparwde tylko jeden mały taniec!
-No dobra... Przyszłam się tu dobrze bawić więc chodz.-wiadome było, że wkońcu mu ulegnę.
Tak wbiliśmy razem na parkiet. Nie, żeby coś, ale moj partner naparwdę dobrze tańczył. A co do "tancerzy" to zawsze byłam wybredna. Dzieki niemu zupełnie zapomniałam o tym, ze ruszamy sie w rytmach One Direction'owskich. Ogółem zapomniałam o swoich smutkach oraz problemach, które chciałam zatopic w alkoholu.
-Poczekaj pojde może po jakieś drinki co?-przerwał nasz balans chłopak.
Skinęłam głową na zgodę, a on udał się w stronę barku. Zostałam sama na parkiecie, ale nie przeszkadzało mi to. Czułam się wolna i wyzwolona. Nie obchodziła mnie opinia ludzi wokoło. Liczyła się zabawa.
Po chwili poczułam czyjac rękę na swoim brzuchu, a zaraz po tym bliskosć czyjegoś ciała. Wiadomo od razu było kto to. Podał mi napój ze słomką, którym już miałam zamiar sie napoić, kiedy nagle ni stąd ni z owąd zjawił się Liam. Widząc mnie i "jego" w takiej "pozycji" od razu rzucił się na chłopaka za mną. Nie wiedziałam co się totalnie dzieje, nie wiedziałam co mam robić. Dopiero po chwili ocknełam się i zaczęłam ich rozdzielać.
-Li! Co Ty robisz?! Uspokoj się!-krzyczałam odrywajac ich od siebie.
-Jak Co? Pokazuje koledze gdzie jego miejsce-odpowiedziac poddenerwowany Liam poprawiajacy swoją koszule.
-Co w Ciebie wstąpiło? Przecież tylko tańczyliśmy..-odparłam z wyrzutem wkladając z powrotem rurke do buzi.
-Nie pij tego!-wyrwał mi z rąk szklanke.
-Oddaj mi to! Chce się poprostu napić!
-Nie! Widziałem jak ten cały EX cos Ci tam dosypywał!
-Że kto? co? jak?-złapałam totalne WTF.-Boże to był on.. niee.. tylko nie to..-zaczeło mi się dziwnie kręcic w głowie. Prawie upadłam, ale Li naszczęsci złapał mnie i zaniosł do loży gdzie spokojnie sie położyłam i mogłam odpocząc. Chłopak podał mi szklanke czystej wody, po czym usiadł koło mnie. Przez chwilę w ogole się nie odzywaliśmy. Mi nawet wstyd było cokolwiek powiedzieć, ze wzgledu na mój obecny stan.
-Juz lepiej?-zapytał z taką troska w głosie. Jedyne na co mnie było stać to pokiwanie głową na zgodę.-To dobrze. Wiesz... chciałem pogadać o wszystkim.. o nas..o tym co jest..i o tym co będzie..-jego głos stawał się coraz delikatniejszy i lekko zaczął się chwiać. Spodziewałam się w tej chwili najgorszego. Nawet będąc pijana, mój mózg jesli chodzi o miłośc był w miarę trzeźwy. Żałowałam tylko, że to wszystko może stać się w taki dzień, i na dodatek w takim stanie jakim się obecnie znajduję..-Bo tak naparwde chciałbym..
-Hahaha patrzcie patrzcie! Zaraz będziee zjaaazd!hahahahaha-przerwał nam paniczyn smiech dobiegajacy z sali.
Nie zastanawiając sie razem z Paynem wybieglismy z loży. Rozglądalismy sie dookoła dopóki naszego wzroku nie przykoła totalnie narąbana Natka siedząca na balustradzie od schodów, z drinkiem w ręce-No to dajemy!
-Nat nieee!-tylko tyle zdołał krzyknąć biegnacy w jej stronę Zayn.
Było już za późno. Natka zamiast zjechac po poręczy, przeleciała przez nią, spadajac jakieś 4 merty w dół. Wszyscy podbiegli do niej by sprawdzic czy nic jej nie jest. Leżała nieprzytomna. Zaczęli sprawdzać puls. Na szczescie był, jednak słaby.. Ja dopiero po chwili podeszłam centralnie pod nią.
-Czyy to co widze to.. to.. to.. kreew..?-wymawiajac to ostatnie słowo, poprostu zemdlałam.
Od tamtej pory film mi sie urwał i zupełnie nic nie pamietam...
noo to macie kolejny :)
cos sie zaczyna dziac wkoncu?:P
taak zrobiłam z siebie i Natke pijaczki ale co taam :D
too do nastepnego :)
Inni zdjęcia: Ja patki91gdIslamabad bluebird11Cute purpleblaackJa patki91gdNa małym mostku patki91gdTitle quenTout simplement. ezekh114Zalew niedaleko. ezekh114... maxima24... maxima24