Powiem, że dzisiaj nawet nie było tak do dupy jak zawsze w poniedziałki. Na każdej lekcji powtarzaliśmy do próbnych. Na wf-ie zwolniliśmy się żeby robić paczki dla biednych dzieciaków i jak zwykle wydurnialiśmy się z Krystianem. Ach, no pomińmy fakt że dzisiaj się trochę nawrzeszczałam. Opierdoliłam kumpla za to że powiedział żebym cicho była i babę ze sklepiku. Ta stara ku*wa na cholere się tam pcha żeby sprzedawać, jak liczyć nie umie, a resztę wydaje z pół godziny. Normalnie to facet tam pracuje, no nawet da się z nim pogadać.Nie wiem po co ona tam potrzebna jest. -.-

Kaśka mi powiedziała że umiem się kłócić. No pewnie że umiem. Swoje zdanie mam i żadny stary mocher nie będzie mi groził. -.-

Boże, teraz zabrzmiałam jak taka typowa dresiara. Nie myślcie sobie że nie mam szacunku do starszych osób. Mama wychowała mnie na taką która wie kiedy ma być miła, a przyjaciółki i w pewnym sensie siostry na taką która potrafi się bić o swoje. Wgl to te debilki kochane mnie gorszą. :P

Zastanawiam się czy nie zwiać jutro z ostatniej lekcji. Bo oczywiście dowalili nam angielski dodatkowy żeby się przygotować przed testami. Po cholere mi to jak miałam dużo punktów w tamtym roku na próbych. Niech Ci słabsi na to chodzą. -.-

A właśnie, jak jest u was? Też po próbnych testach macie lekcje czy tylko moja szkoła jest taka zje*ana?

Porąbane :D

Oglądałam 3 razy. o.O Nie mogę. Hahahah