czasem chciałabym..
być sama i nie przejmować się brakiem dusz wokół mnie
nie odbierać telefonów
nic nie robić
LEŻEĆ
może na boku.. może na plecach
chciałabym abyś toczył wojny o wszystko co mam
o wszystko co rozsypuje na podłodze
i chciałabym abyś się interesował i dzwonił
ale ja nie odbierałabym tych telefonów
chciałabym mieć czyste kartki
ołówki
chciałabym namalować wszystko
całą rzeczywistość w której rzekomo jakoś utrzymujesz się na nogach
chciałabym być jak gałąź
należeć do drzewa.. wielkiego drzewa
i z czasem uschnąć i się złamać
mieć prawo się złamać
złamać bez konsekwencji