I tak oto już prawie się wyśnił...
Mój szalony sen o remoncie gitary i stworzeniu z niej "dzieła" jest o krok od spotkania ze światłem poranka.
Porównując to zestawienie z poprzednim zdjęciem... oceńcie sami ;)
"Igła" lub jak ją ktoś nazwał "Frankenstein 2: Goławiec Edition" zyskała:
- Nowy lakier i wygląd stylizowany na "Industrial Relic"
- Nową przystawkę Ibaneza PSND pod gryfem miast chińskiego "noname"
- Nowe siodełko grafitowe - gitara wreszcie zaczęła stroić choć jeszcze wymaga drobnych korekt
- Dociski strun, już nic nie ucieka na boki, gitara wydaje się lepiej rezonować, struna E1 wreszcie biegnie ponad główką a nie poza gitarą
- Nowe tremolo jednostronne Wilkinsona (po wyfrezowaniu otworów pod sprężyny i mostek) - strój wreszcie trzyma a na mostku nic nie brzęczy
- Niesamowite ale wreszcie udało się ustawić menzurę ;)
- Zupełnie nową elektronikę - nowe potencjometry i okablowanie, zmieniony zakres potencjometru tonów na bardziej "płynny"
- Możliwość rozłączenia cewek do singli zarówno przy gryfie, przy mostku jak i obu na raz...
Jednym slowem konfiguracji przystawek jest pod dostatkiem ;)
- Wyłącznik - wreszcie nic nie brumi gdy piec jest odkręcony a akurat nie gramy.. błoga cisza
- Drewniane, lakierowane gałki potencjometrów
Została wymiana kluczy, po której z czystym sumieniem mogę powiedzieć że spełniłem dane samemu sobie słowo :]