No, wczorajszy dzien to raczej taki.. noo..
prawde mówiac mozna zaliczyc do udanych, chociaz malo sie z niego pamieta..
No ale oj tam.
Swietowanie Domi urodzin + moich imienin ;D ;*
Zaraz na miasto trzeba jechac, oj tak mi sie nie chce.
28 dni i Polska, wrescie!
A za 65 Madrid, z mi corazon <3.
Za dużo zjebów, za mało naboi.