Dzisiaj jest wystawa kotów. Wybierasz się na nią wraz ze swoim pupilem. Czekałaś w kolejce do zapisania się. Nagle jakiś kot przebiegł ci pod nogam, a zaraz potem wpadł na ciebie jakiś chłopak. Przez chwilę leżeliście razem na ziemi. Śmiałaś się a chłopak był przerażony. Wstał jak poparzony.
- Wybacz śliczna. Moja kotka mi uciekła i starałem się ją złapać i ... zaczął.
- Nic się nie tłumacz - przerwałaś mu. - Nic takiego przecież się nie stało.
- Stało i muszę ci to wynagrodzić - słodko się uśmiechał.
- Sugerujesz coś? - spojrzałaś podejrzliwym wzrokiem a potem zaczeliście się śmiać.
- Może...Jest taka opcja-wyszczerzył się.
- No to może skorzystam.
- No to może pójdziemy do kina.
- No to może okej.
- No to może dasz mi swój numer?
- No to może poczekaj chwilkę - powiedziałaś i wyciągnęłaś telefon.
Podałaś mu ten numer.
- A jak się zwiesz królewno? - zapytał.
- [t.i] - powiedziałaś. - A ty?
- Harry - chłopak spojrzał na godzinę i zaczął się oddalać, zabierając po drodze kota -No to do ciebie potem zadzwonię.
No i zniknął. Widocznie był na wcześniejszej wystawie i już musiał iść. Postanowiłaś, że jednak zrezygnujesz z tej wystawy. Pognałaś do domu. Nagle zadzwoniła twoja komórka.
- Tak? - odezwałaś się.
- Zmiana planów. Pojedziesz ze mną w jedno miejsce dobrze?
- Harry?
- Tak mam na imię.
- Ah no dobra - zaśmiałaś się.
- To będę po ciebie za godzinę - powiedział.
- Dobrze.
Po godzinie stałaś pod domem i ponownie zadzwonił Harry.
- A tak właściwie to gdzie ty mieszkasz? - zahihotał .
- *podałaś mu adres*
Za chwilę on już był pod twoim domem. Trochę nieśmiale wsiadłaś do tego samochodu. Chłopak wydawał ci się prawdomówny ale nie wierzyłaś mu do końca. Nie miałaś przecież pewności czy nie jest jakimś zboczeńcem. Ruszyliście. On co chwilę na ciebie spoglądał i się uśmiechał. Poddenerwowana wymuszałaś uśmiech. Staneliście na jakiejś skarpie. Było bardzo wysoko. Bałaś się jeszcze bardziej. Chłopak wysiadł i udał się w stronę bagażnika.
- [t.i.] nie wysiadasz? - pytał otwierając tyły samochodu.
- Już już - próbowałaś wydostać się z samochodu.
Harry rozłożył koc i położył koszyk piknikowy. Usiedliście i razem się wygłupialiście. Potem zrobiliście małą bitwę na żarcie. I siedzieliście tak do wieczora. Bardzo się polubiliście. On odwiózł cię do domu a na pożegnanie odbyliście namiętny pocałunek. Kolejne dni codziennie spędzaliście razem. Byliście parą.
______________
Moim zdaniem trochę denny. Co o nim sądzicie? :)
Inni zdjęcia: :) dorcia27001511 akcentovaTyłem synu nacka89cwaczerwiec - czas róż elmarZaproszenie aceg:) nacka89cwa:) nacka89cwaPalma nacka89cwaBywam często. ezekh114Może Żerań. ezekh114