heheszki, obiecałam ten rodział to macie .w.
+ przepraszam za błędy ale mam dysleksie i przepisuje odrazu z zeszytu na pb .
_________
Rozdział 2 .
Wstałam o 13.32 - wkońcu się wyspałam.
Tak wgl nie powiedziałam wam nic o sobie. Więc, mam na imię Laura jestes z Polski z wawy. Mam 16 lat we wrześniu ide do 1 lo. yy, jestem inna niż dziewczyy w moim wieku. Wulgarna? owszem. Porywcza? też. - napisałam na tt w "o sobie"
-Ok, ide się ogarnąć - mruknęłam do siebie. poranna toaleta ok 45 miunut. ubrałam się w białą bokserke oraz szorty i zeszłam na śniadanie.
Ciotki nie ma pewnie w robocie. - pomyśłałam zaglądając do lodówki. czekaly tam na mnie naleśniki które zjadlam ze smakiem. po śniadaniu zasiadłam przez tv - madagaskar 2? zasze spoko.
* dzwonek do drzwi *
- Kurwa kogo tam niesie - wrzasnęłam w ojczystym języku. kiedy szłam do drzwi przejrzałam się w lustrze- taki nawyk. otworzyłam drzwi i usyłszałam
- TY!
- Emm ja? - odpowiedzialam pytaniem - aa koleś od marchewek - dodalam po chwili. Przed niego wyszedł wysoki mulat.
- Cześć, to jest Lou - wskazał na marchewkowego - a to Liam , Haryy i Niall. - Dodał pokazując na reszte chłopaków. - A ja, jestem Zayn- dokończył i uśmiechną się.
- Siemanko, jestem Laura. Co was do mnie sprowadza ? - zapytałam.
- No jak to co!? - wrzasną oburzony Lou. - chcemy poznać nową sąsiadkę! - dodał.
- o jak miło, wchodźcie wchodźcie panowie - rzuciłam zapraszając ich gestem ręki.
- siadajcie a ja przyniose coś do jedzenia - krzyknęłam idąc do kucni.
- Dziewczyno czytasz mi w myślach - powiedział uradowany Niall.
Po chwili wróciłam z czekoladą chipsami żelkiami i piciem.
- ide jeszcze po szklanki .
- Czekaj siedź ja pójde , gdzie je masz? - Zapytał Liam.
- w szafce nad mikrofalówką - powiedziałam siadając koło Harrego i Nialla.
Li wrócił ze szklankami a Lou zaproponował poznanie się bliżej na co przytaknęłam.
Minęły 2 godziny a ja czułam się jakbym znała ich przynajmniej 3 lata.
- No Laura teraz ty coś powiedz o sobie - Powiedział Loczek.
- Więc jestem z Polski - zaczęłam
- Wiedziałem! - wrzasną Lou.
- Louisie zachowuj się - skarcił Go Liam.
- przyjechałam wczoraj , mam 16 lat. Coś jeszcze? - mówiłam.
- Dzieciństwo, rodzice? - zapytał Zayn.
- No tak.. Dzieciństwo. Spoko do 14 roku życia. Rodzice? - po tych słowach do oczu napłynęły mi łzy. - styczeń 2010 . Wypadek nie przeżyli - kontynuowałam .
Chłopcy wstali i mnie przytulili.
- Nie płacz widocznie tak musiało być, są teraz w lepszym świecie. - powiedział Zayn wycierająć z mojego policzka łze.
- Tak wiem. ale lećmy dalej. 2 lata spędziłam w biduli to wzmocniło mnie psychicznie. 21 lip. tego roku - Ciotka odzyskała prawa nademną i przyjechałysmy tu. A no i prowadze bloga . - dokończyłam.
- Jesteś.. - zaczął Zayn .
- tak wiem inna niż dzieci z bidula - przerwałam mu chamsko.
- Nie.. Chciałem powiedzieć wyjątkowa. - dokończył.
Uśmiechnęłam się na te słowa . A wtedy Lou wtrącił swoje 3 gorsze.
- To dasz poczytać tego bloga? - zapytał z nadzieją.
- Jasne tylko, że On jest po Polsku.
- To będziesz tłumaczyć - zaśmiał się Haryy a ja pobiegłam po laptopa. Chwle potem wróciłam .
- ale każy z was wybiera jedno zdj i ja tlumacze wpis zrozumiano?
- ta jest! - wrzasneli zgodnie. Na tym tlumaczeniu zeszła kolejna godzina. Nasz spontan przewał telefon od Moniki. Przeprosiłam chłopców po czym odebrałam.
- Jął elo słucham Cię murzynku kochany?
- Witaj zua przyjaciółko.
- Jak tam w Polsce?
- Nudno bez Ciebie, jestem na piwie z Magdą. a jak w Londynie?
- Bardzo zajebiście , ale nie moge teraz gadać cześć kocham Cię popaprańcu.
- Paa . - po tym rozłączyłam się a chłopaki patrzyli sie na mnie jak na wariatkę.
- No Co? - zapytałam.
- Nie nic, nauczysz nas paru słowek? - odpowiedzieli.
- Jasne! - i tak uczyłam ich ponad pół godziny. Jarali się jak małe dzieci żę umieją coś po Polsku. ale znająć zycie zapomną do jutra.
Zanim się obejrzeliśmy przyszła Ciocia a oni musieli iść.
- Odprowadzie ich ! - wrzasnęłam zamykając drzwi.
- Nie musiałaś - powiedział z uśmiechem Zayn.
- tak wiem, ale chciałam uniknąc głupich pytań - rzuciłam żegnając się z wariatami przymusowym miśkiem - wpadnijcie jutro - powiedziałam wchodząc do domu. Zjadłam kolacje, pogadałam z Ciocią . Wykompałam się i poszłam spać.
___________
łaa prosz, bardzo macie kolejny rozdział :>