taki tam słitaśny Lou na dzień dobry ;)
Jak obiecałam dodaje dzisiaj opowiadanie ;>
Narazie tylko prolog ale godzieś tak o 15 - 17 będzie 1 rozdział ;3
________________
Prolog.
Styczeń 2010 Miałam 14 lat.
Mój pierwszy koncert. Zaprosiłam rodziców do Krakowa. Specjalnie tego dnia dostali urlop. Jechali do mnie aż z Warszawy.
Za kulisami ich nie było .
- Pewnie są a widowni - pocieszała mnie koleżanka.
- Miejmy nadzieje - mruknęłam .
Tóż przed moim występem wystepem szukał mnie polincjant .
- Laura Parker? - zapytał grubym glosem.
- Tak to ja o co chodzi? - zapytałam.
- NIe mam dobrych wieści o twoich rodzicach.
Do oczu napłynęły mi łzy.
- Rodzice mieli wypadek, twój ojciec zmarł na miejscu a matka w drodze do szpitala.
- Co to nie może być prawda ! - wrzeszczałam przez łzy . Tak , pamietam tylko tyle z tamtego dnia. Podobno potem zemdlałam.
Dwa lata spędziłam w bidulu ..
Dziś jest 21 czerwca 2012. Ciotka Margaret z Londynu wkońcu dostała prawa nad moją opieką .
Tak się ciesze! zawsze z Ciotką zawsze sie dogadywałam. Postanowiłyśmy wrócić do korzeni. Do Londynu. Rodzinnego domu Cioci i św. pamięci Ojca.
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwiatki z mojej rabatki :) halinam