Jest noc, leżysz na łóżku, masz sto myśli na minutę.. Czujesz, że tracisz siebie.
Kiedy straciłaś Jego została pustka, teraz nawet tej pustki nie ma.Jedno wielkie NIC
Nie wiesz co czujesz, nie wiesz czego chcesz i na kim tak na prawdę Ci zależy, chwila..zastanawiasz się
czy jest chociażby jedna osoba na której choć trochę Ci zależy. Nadal jedno wielkie NIC.. Nie panujesz nad tymi uczuciami, nic nie możesz zrobić, nikt nie może Ci pomóc.. Zresztą, w dzisiejszych czasach każdy ma innych gdzieś,
no bo co obchodziłyby kogoś Twoje problemy? Właśnie. Z każdą chwilą jest coraz gorzej, przestajesz słyszeć muzykę,
która leciała, robi Ci się coraz bardziej ciemno.
Masz przeczucie,że to dopiero początek takich nocy, Twoja bezradność nie daje Ci spokoju, łzy ciekną po policzkach na koc..I wciąż jedno wielkie N I C .. bez zmian , do rana.. Później zasypiasz, jedyny czas,kiedy jesteś szczęśliwym człowiekiem.Budzisz się, z uśmiechem, z UŚMIECHEM, bo masz nadzieję,że to był tylko zły sen,sprawdzasz telefon, zero wiadomości , ani jednego połączenia, włączasz gadu, sprawdzasz czy jest wiadomość, nie ma.. więc jednak nie był to zły sen a okropna rzeczywistość.. Wstajesz próbujesz normalnie funkcjonować przez cały dzień, udajesz,
że 'jest wszystko dobrze' , robisz wszystko, żeby nikt się nie zorientował..
Dzień się kończy i znów to samo...