Taaak wiem, znowu . . . . tym razem jednak postaram się Cię nie wkurwić i proszę nie traktuj mnie tym razem tak, jak zawsze czyli pierdol się, mam wyjebane. Wiem, że wkurwiam. Bo wiesz, dla mnie lepiej jest jak się nie przejmuję. Dlatego do chyba wszystkiego nie podchodzę poważnie. Stąd to moje zachowanie 4-latki. Chociaż to i tak nic nie daje. To jest takie trochę na pokaz. Bo tak naprawdę do teraz o Tobie myślę i przeżywam wszystko nawet boleśnie, ale jak nikt nie patrzy. Wiem, że to co pisze może Cię już zupełnie nie obchodzić bo dla Ciebie to przeszłość i wydaje mi się, że na nowo zaczynasz z kimś innym no i oczywiście to nie jest moja sprawa. Do rzeczy. Ostatnio Piter prosto z mostu powiedział mi, że wszystko spieprzyłam jak tak pisałam ciągle tylko, żeby wkurwić i nic dziwnego, że nie chcesz ze mną rozmawiać. Szczerze? Dopiero wtedy inaczej na to wszystko spojrzałam. Pewnie też bym z takim człowiekiem nie gadała. A w niedzielę jak się odezwałam to po winie byłam. Tak, przyznaję się, piłam. Najebałam się. Ale to była komunia mojej kuzynki to nic dziwnego ;) Na serio mi się głupio zrobiło jak Piter mi to wtedy powiedział więc dlatego Przepraszam. I jeśli się ogarnę to przestanę męczyć. A jeśli się nie ogarnę to samą siebie bd pewnie męczyć. Ale Ty masz to gdzieś. No i oczywiście szczęścia nwm czy z martyną czy kimś innym . . . i żeby nie było. Nie rozdrapuję nic z x czasu czy coś, przynajmniej mi się tak wydaje. Prawda jest taka, że Cię cały czas obwiniałam za swoją głupotę. Bo to ja wtedy namieszałam a Ty no to normalne, że miałeś tego dość. A ja oczywiście chciałam być lepsza. Zarozumiała. Chyba zbyt za późno to zrozumiałam. No cóż. Jak Ty to mówisz, bywa. Tylko, że zawsze już bd coś do Ciebie czuć. I nie ważne jak bardzo chcę zapomnieć, iść dalej, bd się tego wypierać. To wszystko było. Tego się nie wymaże. Po prostu. Takie są moje poglądy i moje zdanie. Ty możesz mieć to gdzieś oczywiście i coś mi się wydaje, że masz. Spierdoliłam wszystko żałuję. Przepraszam. No to ten. Jak będziesz na serio w dołku, chociaż u Ciebie to chyba niemożliwe, jak chcesz pogadać o czymkolwiek, czy coś się dzieje, czy nie zawsze możesz do mnie pisać. I już się domyślam jaka jest Twoja odpowiedź : nie dzięki, nie potrzebuję takiej pomocy, nie jesteś mi potrzebna. No to to chyba tyle, bo poza tęsknie, wróć raczej nic innego już nie powiem. Wiesz jak to ze mną.