czasem tak bywa że dochodzimy
do kresu wytrzymałości psychicznej
i nasza zawiła jaźń rozdzielona pomiędzy zdażenia
...
rozprasza się i rozmywa
...
zostają wątpliwości
i tylko one
, niszczą nasze serca , niszczą naszą duszę i wszystko co w niej żyje
... wszystkie myśli
, szczęście , r
adość ,
marzenia ...
nie zostaje w nas nic z normalnego człowieka ,
pozostaje pustka ... bez uczuć ,
bez marzeń
, bez chęci
bo człowieka tworzy jego dusza ... i to co w niej żyje ...
pewna część notki została zacenzurowana ponieważ bo tak !
i koniec !
miłość to pojęcie względne ... "serce nie sługa !" Kocham cię brat ; D