Konie w malarstwie polskim
1897 Józef Brandt - Wyjazd króla Jana III Sobieskiego z Marysieńką z Wilanowa.
Józef Brandt, jeden z najwybitniejszych polskich malarzy-batalistów, odtwórca epizodów z historii polskich wojen kresowych i wojen szwedzkich XVII wieku, był także autorem licznych obrazów o historyczno-rodzajowym charakterze. Prezentowany tu obraz jest właśnie takiej sceny przykładem. Jest to jedna z wersji, rozgrywającego się o zmroku zimowego dnia, Wyjazdu kuligiem z Wilanowa, tematu, który Brandt u schyłku dziewięćdziesiątych lat XIX wieku opracował w dwóch różnych ujęciach kompozycyjnych.
Pierwszą z tych kompozycji znaną jako Wyjazd Jana III z Marysieńką z Wilanowa, Kulig Jana III Sobieskiego w Wila-nowie lub też Wyjazd z Wilanowa artysta, na przełomie 1897 i 1898, pokazał na specjalnej wystawie w warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych, dochód z wystawy przekazując do dyspozycji Komitetu TZSP. Obraz zakupiony przez Józefa hr. Tyszkiewicza z Łohojska i w roku 1908 ofiarowany przezeń do Zbiorów Zachętowskich znajduje się obecnie w kolekcji warszawskiego Muzeum Narodowego i jest stale eksponowany w Pałacu w Wilanowie. Na tym wielkim płótnie (186 x 343 cm; sygn.) Brandt przedstawił królewskie sanie, konie i rycerstwo w ujęciu frontalnym, jadących, wśród szpaleru dworzan, przez obszerny pałacowy dziedziniec niejako wprost na widza. Mrok rozświetlają płonące pochodnie, w tle w szerokim kadrze widać rozległy pałac wilanowski, przedstawiony również we frontalnym ujęciu.
Oferowany obraz ma jednak kompozycję odmienną przedstawia sanie, zaprząg i cały orszak w ujęciu bocznym, w bliższym, ciaśniejszym kadrze, obejmującym tylko część pałacowej fasady. Saniami jedzie sama królowa Marysieńka, bez męża, za to w towarzystwie damy dworu. I choć niektóre postaci i rekwizyty są takie same (np. skrzydlaty husarz, rozwiana chorągiew, bogate czapraki), to wydaje się, że więcej tu fantazji, temperamentu i dynamiki. Wrażenie szybkiego ruchu artysta spotęgował poprzez wyraźny skontrastowanie grupy rozpędzonych koni, biegnących mężczyzn masztalerza i trefnisia ze statycznym oddziałem konnych i rzędem dworzan z pochodniami. Niektóre, szkicowo opracowane partie obrazu dodatkowo podnoszą jeszcze owo wrażenie ruchu i nasilają ekspresję.
Ta wersja kompozycyjna znana była dotąd z dwu obrazów brawurowego malarskiego szkicu na płótnie z Galerii Miejskiej - Lenbachhaus w Monachium oraz ogromnego (200 x 400 cm; niesygn.) płótna wystawionego w galerii malarstwa polskiego w kieleckim Muzeum Narodowym jako Wyjazd królowej Marysieńki z Wilanowa. Ten ostatni, namalowany z niezwykłym rozmachem, obraz jeszcze w roku 1926 był własnością pani Heleny Brandtowej, żony artysty; później do wojny pozostał w zbiorach Zachęty. Charakterystyczne, że mimo swych okazałych rozmiarów, w katalogu warszawskiej zbiorowej wystawy Brandta w 1926, obraz ten określony został jako szkic.
Prezentowany obraz jest kolejnym, ważnym i dotąd szerzej nieznanym wariantem tej wybitnie efektownej i ekspresyjnej kompozycji. Przy czym jest to wersja bardziej dopracowana niż obraz kielecki, różniąca się odeń w licznych odmiennie potraktowanych, dodanych lub zmienionych szczegółach (nowe rekwizyty, np. chorągiew, postać trefnisia, różnice w kolorze itp.).