1906 Allenstein - Kaiserstrasse 10 "Villa Fortuna" (Dąbrowszczaków).
Przy Kaiserstrasse mieszkania wynajmowało wielu wysokiej rangi wojskowych. Już od 1900 r. skupiła sie prawie cała kadra dowódcza olsztyńskiego garnizonu.Oficerowie stanowili najwyższe kręgi wilhelmińskiego społeczeństwa. Cieszyli się niebywałym prestiżem, byli również doskonale wynagradzani. Lwia część korpusu oficerskiego - zwłaszcza w formacjach kawaleryjskich - rekrutowała się spośród szlachty. Obecność wojskowych dowództw i urzędów, wywierała wpływ również na kształt cywilnej części miasta. Za sprawą oficerów i urzędników, czynsze w Olsztynie uchodziły za wyjątkowo wyśrubowane, ale też przedsiębiorcom opłacało się inwestować w budowę kolejnych kamienic pod wynajem.Dla ludzi w mundurach wznoszono na przełomie epok nie tylko koszary z czerwonej cegły, lecz i wspaniałe domy, wyrastające w północnej części miasta. We wzniesionej ok. 1900 r. i przez Naujacka kamienicy nr 10, nazwanej "Villa Fortuna", głównymi najemcami było od początku wojsko. Mieszkał tu m.in. komendant 37. Brygady Kawalerii, generał major Konrad von Katzler, kolejni dowódcy 10. Pułku Dragonów - płk hrabia Harold von Groeben, potem płk Paul Weidlich, komendant 37. Dywizji, generał lejtnant jego ekscelencja Herrmann von Staabs. Znajdowało się tutaj również biuro i sztab 37. Dywizji oraz poczta wojskowa. Mieszkania głównych najemców obejmowały całe kondygnacje.
Pocztówkom prywatnym, wydawanym na własny uzytek właścicieli i lokatorów budynków, dane było niekiedy pełnić funkcję telefonu lub gry towarzyskiej. Jednym z lokatorów "Villa Fortuna" był w 1905 r. prezes sądu ziemskiego, Fritz von Erkelens. Ta karta wysłana została 20 lutego 1906 r. przez Lene von Erkelens i dwie inne panie do pewnego zamieszkałego czasowo w tej samej kamienicy, majora Alfreda.Po wielkiej wojnie dom podupadł, wydzielono w nim 13 mieszkań o zróżnicowanym standardzie. Jedno z większych zajmował w latach 20-tych, członek rady miasta, fabrykant Max Lion, którego kryzys zmusił do sprzedaży majątku w Nagórkach. Właścicielem domu w tym okresie, był kupiec meblowy Robert Lutz. Prawdziwe zmiany czekały budynek w połowie 1927 r., kiedy urządzone tu zostały pomieszczenia wystawowe "Olsztyńskiego Domu Meblowego" Lutza. Na parterze pojawiły się szerokie okna. Wtedy też znikło dawne ogrodzenie wokół budynku. Mieszkań oczywiście nie zlikwidowano. W 1938 r. wynajmowało je tu 10 lokatorów.
//