elos, elos xD,
no i tak, no.. dużo do pisania mam xP. ale więszkość faktów związanych z wczorajszym i dzisiejszym dniem pominę xD. pod namiotem nie spałyśmy. za zimno.. ale w domku u Andzi też gites xD. nawet lepiej xP.
[m.in. dlatego że yyy... no bo Magda się cieszyła kto za ścianą był noo xd. ale kto to już nie powiem. za dużo osób wchdozi na tego pb xd.].
na zabawie.. fajnie, nie powiem xD. ale przez głupią Magde się przewróciłam tey ! wszyscy zaraz zamieszanie 'nic ci nie jest, nic ci nie jest?'. ja taka przestraszona o co im chodzi xD. o lol.. długo by pisać.. no i znowu spałam może jakieś z 3godz. i znowu wszytsko przez tą Magduche. i te texty: "powiem ci coś.... co? cooo... nie mówi nikomuuu, nikomuuu" i te nasze jąkania xD. o may, a Anka musiała to wszytsko znosić xD. później rowerkami do Kościoła. msza na 11 a my o 10:45 śniadanko jeszcze powoli jemy... później sprintem na rowery. szczegół, że w połowie mszy przyszłyśmy xP. później spowrotem przez jakieś lasy... i w sumie stwierdziłyśmy z Anią, że razem przejechałyśmy jakieś 20km. ładnie jest to lusss xD. a co było później [?]. to już pomińmy ;p.
;*