Hejo, hejo ;)
No to wszystko zaczyna się toczyć trochę szybszym, ale i lepszym tempem. Kilka spraw na prawdę nieźle dało mi nadzieję. Zaczynam od nowa kilka rzeczy (trochę innych, niż ta którą wymienię), jedną z nich jest zdecydowanie a6w. Kiedy były egazminy mówiłam sobie, że będę ćwiczyć itd., ale niestety powstrzymało mnie złe samopoczucie; gorączka, katar. Na prawdę ciężko by się ćwiczyło. Później stwierdziłam, że odpoczynek po takich egzaminach (które zresztą zawaliłam) należy mi się jak nic i rozleniwiłam się i to jak :D Ale postanowiłam, że koniec. Nie po to wyznaczyłam sobie cel, żeby zaraz pójść w przeciwną drogę, więc dziś pierwszy dzień a6w - banał ;) Oprócz tego króciutka sesyjka z N. ;*
Droga do moich marzeń, celów i pragnień jest kręta, ale bez tego byłoby nudno <3
x.o.x.o.
S.