całujesz mnie robisz to nawet fajnie
weź się wgarść chłopcze , jestem tu , czekam aż dorośniesz
dawno nikogo nie kochałam pełną parą , nie chciałam dotknąć czy pocałować , a ten ucisk w brzychu , zapomniany . pojawiasz się ty i myślisz , że nagle będziesz kochany ?
facet się nie domyśli, nie zgadnie, ani nie wpadnie na to sam. jemu trzeba wszystko wyłożyć, najlepiej przeliterować, zobrazować i zaśpiewać, może wtedy zrozumie.
facet, ogarnij sie i wtedy wbij do mnie. oczywiście, nie żebym cie zapraszała do domu ! pogadamy przez balkon !
czasami zastanawiam się o czym myslisz kiedy na mnie patrzysz
nienawidze go , nie nawidze tego co było między nami , choć kiedy go widzę wspomnienia wybuchają jak dynamit
I nagle napis ' palenie zabija', okazał się kuszącą propozycją.
rozumiem cie tak jak matematykie
a gdy będziesz chciał się zabawić idź do salonu gier lub wesołego miasteczka. moje serce zostaw w spokoju.
nawet ' cześć ' nie powie , pomyśleli oboje
to czego się boisz jest najwięcej warte
To jest tak, jakbyś krzyczał, ale nikt nie może Cię usłyszeć. Czujesz się zawstydzony, że ktoś może znaczyć dla Ciebie tak wiele, że bez niego czujesz się nikim.
- co robisz ?
- jestem w Nowym Jorku, czekam na limuzynę, która zawiezie mnie do Wellington Hotel, gdzie wypiję lampkę szampana z Jamesem Bondem, dzięki któremu wystąpię w najnowszym sezonie CSI Miami.
- naprawdę ?
- nie, na fejsie siedzę
w zajebiście szerokich dresach i z wielkim rozczochranym kokiem na głowie siedzę i zapuszczam dobry rap na laptopie. niby sprzątam pokój, a w efekcie napawam się zapachem perfum z playboya od mamy. popijam schłodzoną colę i zajadam się czekoladkami merci. czytam świąteczne kartki od przyjaciół , co chwilę wybuchając śmiechem. gdy nagle do pokoju wchodzi On. z bukietem kilkudziesięciu róż, czapką Mikołaja na głowie i swoim zajebistym uśmiechem klęka przede Mną. przeprasza za wszystko próbując przekupić Mnie swoim pociągającym uśmiechem. nie wiem kiedy i nie wiem jak, ale nasze usta znów się złączyły. chyba Mu wybaczyłam
kocham cię na zewnątrz w środku i po bokach
Bycie singlem teoretycznie jest fajniejsze, ale z czasem zaczyna Ci brakować bliskości, czułości, miłych rozmów, spacerów i przede wszystkim tej pieprzonej świadomości, że jesteś dla kogoś cholernie ważna osobą
ci których kochamy nigdy nie odchodzą bo milość jest nieśmiertelna
a najgorsze było to , że lubiłam te jego chamskie zagrywki