o 12.25- grał. (nie gadalismy)
siedzialam tam od 12.25 do 14.25 i czekalam.
nie przyszedl.
poszlam na 20.przyszedl.
czy to byla ta rozmowa ktorej sie spodziewalam?
nie.
zdecydowanie nie.
''Żyj...'' i trykal...
pozniej ugrzyl.
kocham jak gryzie
nikt inny nie moze.
on tak.
on to co innego.
zostal slad.
chce zeby zostal... :(
pozneij powiedzial ze idzie.
plakalam.
od dal buziaka w policzek.
chcialam powiedziec ze KOCHAM.
nie moglam.
kulka w gadle. z placzu.
i tak Kocham ;( :*