A później przychodzi wieczór i już możesz spokojnie pozbyć się
tego udawanego uśmiechu i nie musisz wstydzić się łez.
Dobrze wiesz, że to wieczorem tęskni się najbardziej i to
wieczorem wszystko mocniej boli. Tak jakby razem z ciemnością
przychodziło silniejsze cierpienie. Jakby ból zaprzyjaźnił się z mrokiem.
Zamykasz się w pokoju, gasisz światła, włączasz po cichu muzykę i umierasz.
Czujesz się fatalnie, a rzeczywistość zupełnie traci na znaczeniu.
Dusisz się, zanosisz się od łez i zadajesz sobie milion pytań, na które
już nikt nie udzieli Ci odpowiedzi. I codziennie przechodzisz to samo,
od nowa, a ból, on wcale nie słabnie.
#dlaczego #to #sie #tak #dzieje ...