czasy mamy pojebane. dosłownie.
wyścig szczurów i to pokazywanie wszystkim na około: patrzcie jestem zajebisty,
jestem wyrazisty, jestem bombastik.
wkurwia mnie to rzucanie zajebistością jak kremowym plackiem w twarz każdemu,
kto tylko spojrzy na chwilę, zwróci uwagę.
nie umiem lizać dupy, nie jestem osobą, która daje się ugłaskać, mam swoje zdanie.
a wazeliny używam w innych celach, na pewno nie formalnych.
tak bardzo śmiesznieprzykro