No i co? Czuję się zobligowana napisać tu kilka niepotrzebnych słów odnośnie tego roku, bo przecież po kilku miesiącach, czy latach, będzie mi super miło to przeczytać :3
Było... ciężko? Przeżyłam studniówkę, maturę, której tak bardzo się bałam, bo wszyscy mówili "od tego zależy Twoje życie!" Czy, akurat w moim życiu, zależy dziś cokolwiek od tego papierka? Podjęłam najtrudniejsze decyzje jakie tylko przyszło mi podejmować w całym moim życiu, zrezygnowałam z uniwerka, postawiłam na polibudę. Kilka osób zawiodłam, kilku udało mi się uszczęśliwić. Nauczyłam się martwić też o samą siebie, brać sprawy w swoje ręce, przekładać swoje dobro nad dobro innych, niekoniecznie krzywdząc przy tym cały świat. Myślę, że zmądrzałam, jestem trochę mniej zołzowata i bardziej niż kiedykolwiek mogłabym zaryzykować stwierdzeniem, że dorastam. Dzisiaj szykuje się naprawdę super sylwester, mimo wszystko mam nadzieję, że dużo wniesie do mojego życia.
szczęśliwego nowego roku :)