Wczorajszy zachodzik słońca
muszę baterie podładować co wezmę aparat
jeszcze się nie spakowałam...
jakoś nie mam na nic chęci...
byliśmy wybiegać Barrego,wykąpał się po czym upaćkał się w błocie
śmierdziało od niego okropnie
więc jak wróciliśmy to go wykąpałam pod prysznicem
przy okazji sama się wykąpałam więc mam już z głowy
no nic idę się spakować
Adaś dziś tak rozkosznie kopał tatusia
tak się rozbrykał że już pod koniec mnie bolało
pogłaskałam brzuszek i poszliśmy spać na godzinkę
ciekawe czy dziś w nocy będzie spokojnie
bo póki co zaczynają się kopniaki w żebra