Samotnie kroczyć w blasku........
If this is to end in fire
Then we should all burn together
Watch the flames climb high into the night
Hehe, zeszłe lato na Zegrzem;)
ślad zostanie.... ale radzę sobie świetnie
W sumie tak wczoraj będąc na siłowni- o dziwo z tatą;D haha dumny jestem na maksa;)!!!
pomyślałem że sport towarzyszy mi odkąd mogę sobie sięgnąć pamięcią. Już w podstawówce biegałem za piłką do kosza, później gimnazjum to pierwsze wyciskanie pustej sztangi i napinki na wf, faza na siłownie z Mrozkiem, no i później Gryfit od początku szkoły średniej.... z przerwami na jakies duperele... No i prawdziwa zabawa II rok studiów i co? później przerwa.. No i znów wróciłem, dzięki Przemkowi..... po cięzkich chwilach ruszyłem z treningami od lutego 2015 z wagą no niestety 70kg (zchudło się w 3 miesiące)... no i potem zaraziłem się sztukami walki, a dlaczego?- bo pomyślałem sobię ze zdobędę takie umiejętności że jak go kiedyś spotkam to zadam mu ból;)- głupie, ale tak było(miałem depresje więc co się dziwić). Treningi na calypso łączyłem z treningami K1 no i pracą- więc ogarnąłem się dosyć szybko bo nie miałem czasu na myślenie, No i przewrót nastąpił kiedy to poznałem komisarza, który wprowadził mnie w klub Serpentes i tak w tym trwam, niedługo przeprowadzka i przeniesienie karty zwodnika, ale trenował będę nadal... no bo jakoś wolny czas trzeba zagospodarować no i oczywiście zawody przede mną. A no i moja waga na chwilę obecną 86kg, no i życze Wam tyle samo motywacji i mniej przykrych sytuacji które by Was motywowały do zmian w życiu. Ja sam wiem że popełniłem wiele błędów, ale po czasie okazuje się jacy ludzie których spotkałem byli naprawdę. Dobrze że to było...... najgorsze jest to że w myślach ludzie pozostają i to jak Cię zniszczyli zostaje na zawsze.... Ale musimy być silniejsi o te doświadczenia
spodobał mi się cytat Michaela Jordana; ,, Przegrywałem w życiu wiele razy, dlatego właśnie odniosłem sukces''.
A Wam życzę żebyście spotykali samych wspaniałych ludzi et cetera.... hahaha