Przychodzi weekend, to dzwonię po siksy, trzeba tu wyjebać całe morze tej whisky.
Jedna, druga, ósma, niech ona zapakuje tutaj worek, pół dyszki.
Jebła bomba i znów jedziemy taksami wszystkie do miasta.
Masz to, tylko nie wysyp tego na raz, żeby żadna z Nas tutaj szybko nie zgasła.
Szerokimi ulicami tu poginamy po okolicznych barach.
Jeden, drugi, ósmy, KURWA MAĆ JAK ZAJEBIŚCIE STARA !
Znów piszczymy najebane i stukamy się kieliszkami jak BANG BANG BANG BANG !