Jak tak kiedyś sobie siedzieliśmy i pifkowaliśmy na kwadracie, przyszła burza. Za namową pijanego Michała, który przekonywał mnie krótko ale w bardzo konkretny sposób: "Rusz ku...a dupę i zrób fotę piorunu". No i się zdecydowałem byłem. "Polowanie" trwało ponad godzinę, ale warto było. Michał był pilotem "Tu jest, teraz z tej strony. Ty to nawet zdjęcia burzy nie potrafisz zrobić". Hehe. Ale jest i Oskara bym sobie za to dał. Fenkju Michał.